z31362587AMP,Lech-Poznan---Motor-Lublin-1-2

Lech przegrywa z Motorem, a Zagłębie pokonuje Górnik Zabrze

W sobotę rozegrano cztery spotkania w ramach 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Czemu maszyna Nielsa Frederiksena przegrała z Motorem Lublin na własnym stadionie? Dlaczego Górnik Zabrze uległ Zagłębiu Lubin, pomimo tego, że drużyna z Zabrza praktycznie całą drugą połowę grała z przewagą jednego zawodnika? Te pytania nurtują ekstraklasowych kibiców, po sobotnich meczach w ramach 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Stal Mielec 2 – 1 Lechia Gdańsk

Zacznijmy od początku, czyli od spotkania dwóch zespołów znajdujących się w okolicach strefy spadkowej. Pomimo tego, że to Lechia mogła wydawać się faworytem tego pojedynku, to opierając się na statystykach pomeczowych, absolutnie tak nie było.
Mecz rozpoczął się w dosyć kuriozalny sposób, ponieważ już w 5 minucie spotkania Maksym Khlan zdobył bramkę na 0:1. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że sędzia początkowo bramkę uznał, a kilkadziesiąt sekund później swoją decyzję odwołał, po ponownym obejrzeniu akcji, przy monitorze VAR. Lechia tą decyzją się nie zraziła i 33 minuty później wyszła na prowadzenie za sprawą trafienia Dominika Piły, tym samym ustalając wynik pierwszej połowy spotkania.
Po przerwie to Stal zdecydowanie dominowała, co przełożyło się na zdobycie bramki przez Piotra Wlazłego. Trafienie to było ogromnym motorem napędowym dla drużyny Janusza Niedźwiedzia, ale mimo licznych ataków, nie udało się strzelić gola w regulaminowym czasie gry. Mielczan na prowadzenie wyprowadził Łukasz Wolsztyński, który w jednej z ostatnich akcji spotkania zdobył bramkę.
Zamykając już temat tego spotkania, warto wspomnieć o piorunującej różnicy w statystyce oddanych strzałów. Stal Mielec uderzeń na bramkę oddała aż 31, natomiast Lechia jedynie marne 5.

Radomiak Radom 0 – 2 Raków Częstochowa

Dla trenera Marka Papszuna był to 300 mecz, w którym prowadził Medaliki, co dla piłkarzy było dodatkową motywacją do rozegrania dobrego spotkania. No i tak się właśnie stało. Ivi Lopez, który wyszedł wczoraj na pozycji numer 9, nie zawiódł i strzelił bramkę. Swoją wartość w Częstochowie, po raz kolejny udowodnił również Władysław Koczerhin, który w doliczonym czasie gry przypieczętował zwycięstwo Rakowa, trafiając do bramki Macieja Kikolskiego. Warto wspomnieć również o tym, że asystę przy golu Lopeza zaliczył powołany do reprezentacji Polski Michael Ameyaw.
Raków po 11 kolejkach zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli, i ulega jedynie Lechowi Poznań, choć już dziś może się to zmienić w przypadku wygranej Jagiellonii z Legią.

Górnik Zabrze 0 – 1 Zagłębie Lubin 

Kolejna Porażka Górnika w tym sezonie, stała się faktem, bowiem podopieczni Jana Urbana ulegli na własnym stadionie 0:1 Zagłębiu Lubin, które pod wodzą Marcina Włodarskiego, może robić wrażenie.
Kiedy jeszcze w przypadku Stali Mielec, liczba oddanych strzałów przełożyła się na wygraną, to tutaj nic takiego nie miało miejsca. Górnik w tym spotkaniu oddał aż 27 strzałów, lecz jedynie 4 celne, czyli tyle samo ile Zagłębie. Jedyną różnicą jest to, że podopieczni Włodarskiego potrafili strzelić bramkę i wszystkich strzałów oddali aż o 12 mniej od Zabrzan.
Jedynego gola w tym spotkaniu strzelił Tomasz Pieńko w 32 minucie spotkania, tym samym ustalając jego końcowy wynik.

Lech Poznań 1 – 2 Motor Lublin

Strzelanie w tym pojedynku rozpoczęło się w 24 minucie, za sprawą trafienia Mikaela Ishaka, ale długo Lechici z prowadzenia się nie cieszyli, bo kilkadziesiąt sekund później Samuel Mraz po podaniu Bartosza Wolskiego zdobył bramkę wyrównującą, Sześć minut później gola zdobył Lech Poznań, lecz po weryfikacji VAR, bramka nie została uznana.
Na drugą połowę Motor wyszedł silniejszy, co udowodnił strzelając gola na 2:1 i tym samym wychodząc na prowadzenie. Było to ostatnie trafienie w tym spotkaniu, po którym nikt w Poznaniu, nie miał powodów do zadowolenia.
Można zauważyć, że po przegranym meczu z 2-ligową Resovią Rzeszów, Lech ma spore problemy. Najpierw wymęczona wygrana z Koroną Kielce, a teraz porażka z Motorem Lublin.
Czy piłkarze z Rzeszowa, rzucili czar na zawodników Lecha? To się okaże zapewne za parę kolejek, po przerwie reprezentacyjnej.