uid_cc3cfcadf3e24118a3979529df3c6f59_width_1200_play_0_pos_0_gs_0_height_678_legia-warszawa-ma-przed-soba-jesienne-wystepy-w-lidze-konferencji-celem-wojskowych-powinien-byc-awans-fot-pap

Działo się w Zabrzu, Warszawie, Szczecinie i Białymstoku

To był dotychczas najciekawszy dzień meczowy w Ekstraklasie. Łącznie w 4 meczach padło aż 21 bramek.
Podsumowanie wszystkich niedzielnych meczów 7 kolejki PKO BP Ekstraklasy, znajdziecie Państwo w dalszej części artykułu.

 

 

Górnik Zabrze 2 – 3 Lechia Gdańsk

Choć ekipa ze Śląska sezon zaczęła dosyć przyzwoicie, to o Lechii Gdańsk tego samego nie można powiedzieć.
Do wczorajszego spotkania Lechia zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, a w rubryce zwycięstw świeciło pustkami.
Lecz nieco ponad po miesiącu wyczekiwania na pierwsze 3 punkty drużyny z Gdańska, wreszcie się udało. Lechia sprawiła niespodziankę i na wyjeździe pokonała Górnik Zabrze po dramatycznym meczu 2-3.
Do 53 minuty spotkania przyjezdni prowadzili 0-2 po bramkach Tsarenki i Olssona. Wtedy właśnie strzelanie rozpoczął Górnik za sprawą trafienia Pawła Olkowskiego, lecz szybko odpowiedziała Lechia, która znów objęła dwubramkowe prowadzenie. Jednak nie był to ostatni gol w tym spotkaniu, ponieważ wynik tamtego pojedynku ustalił Filipe Nascimiento, strzelając bramkę na 2-3.

Legia Warszawa 5 – 2 Motor Lublin

Ostatni raz w meczu Legii Warszawa tyle bramek padło 27 września 2023 roku w wygranym spotkaniu 3-4 w Szczecinie.
Początkowo sensacyjnie to Motor objął prowadzenie, co było małą niespodzianką. Legia miała szanse, by doprowadzić do wyrównania w 15 minucie spotkania, lecz Tomas Pekhart spudłował z jedenastu metrów. Nie wszystko zostało wtedy stracone, bo do następnego karnego podszedł Paweł Wszołek, który jedenastkę wykorzystał i rozpoczął koncert Legii.
Do bramki rywala trafiali dla Legii kolejno – Alfarela, Kapustka (dwukrotnie) i Jean Pierre Nsame. Natomiast drugiego, zresztą pięknego gola dla Motoru strzelił Mbaye Jacques N’Diaye.
Zdecydowaniem najlepszym zawodnikiem wczorajszego spotkania był Bartosz Kapustka, który dzielnie walczy o powrót do kadry.

Pogoń Szczecin 5 – 3 Śląsk Wrocław

Hit 7 kolejki PKO BP Ekstraklasy nie zawiódł. W Szczecinie byliśmy świadkami wspaniałego widowiska, w którym padło łącznie 8 bramek.
Już w 21 minucie spotkania Pogoń objęła dwubramkowe prowadzenie po bramkach Ulvestada i Grosickiego. Krótko trwała radość na stadionie portowców, bo już w 37 minucie było 2:2, za sprawą trafień Petkova i Musiolika. Pod koniec 1 połowy, na 3:2 strzelił Eftimis Kuluris.
W 66 minucie gospodarze znów mogli cieszyć się prowadzeniem, bo gola na 4:2 strzelił Alexander Gorgon. Piętnaście minut później do bramkarza rywali pokonał Simeon Petrov, lecz jak się później okazało, na tym trafieniu nie zatrzymało się strzelanie, ponieważ w 89 minucie zwycięstwo Pogoni przypieczętował Eftimis Kuluris.

Jagiellonia Białystok 1 – 0 Widzew Łódź

Zdecydowanie najmniej atrakcyjny mecz tamtego dnia, w którym padła tylko jedna bramka.
Wynik spotkania już w 2 minucie meczu ustalił Amifico Pululu strzelając bramkę, po podaniu zza pola karnego od Mikiego Villara.
Warto wspomnieć też o czerwonej kartce, którą w 44 minucie otrzymał Fran Alvarez, co znacząco osłabiło zespół gości, lecz mimo to Jagiellonia nie umiała strzelić bramki, grając z przewagą jednego zawodnika.