Lechia Gdańsk wygrywa w inaugurującym sezon 2017/2018 meczu, przeciwko Wisły Płock. Gole dla drużyny gości zdobył Marco Paixao i Mateusz Matras. W cztery minuty udało się skompletować Dominikowi Furmanowi dwie żółte kartki, w skutek czego musiał opuścić boisko w 56 minucie spotkania.
W pierwszych minutach spotkania byliśmy świadkami szarpanej gry zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Wisła kilka razy próbowała zaskoczyć defensywę gości prostopadłymi piłkami, Lechia znowu szuka szansy w długich, krosowych piłkach i dośrodkowaniach. W 7 minucie meczu miał miejsce rzut wolny dla Gdańszczan z lewej strony boiska , około 30 metrów od bramki. Dośrodkowanie Krasica groźnie skręcało w stronę dalszego słupka bramki Kiełpina , bramkarz nafciarzy nie musiał jednak interweniować, piłka minęła kilkanaście centymetrów bramkę. W pierwszym kwadransie spotkania żadna z ekip nie potrafiła sobie stworzyć większej okazji na zagrożenie bramki rywala. Jak dotychczas obie defensywy bezbłędne. Jednak po upłynięciu pierwszych 15 minut, śmielej sobie zaczęła poczynać ekipa gospodarzy, klika groźnych dośrodkowań które przecinał swoimi interwencjami Kuciak , mogły trochę napędzić stracha drużynie gości. W 24 minucie mieliśmy pierwszy celny strzał tego meczu, w wykonaniu Marco Paxiao. Strzał głową, po dośrodkowaniu z prawej strony boiska był na tyle precyzyjny ,że nie dawał żadnych szans na obronę Sewerynowi Kiełpinowi. Marco Paixao strzelcem pierwszej bramki na polskich boiskach, w sezonie 2017/2018- warto odnotować. Osiem minut później , znowu po dośrodkowaniu z prawej strony do dogodnej sytuacji doszedł Lukas Haraslin. Próba widowiskowego wykończenia akcji, strzałem „nożycami” skończyła się tym, że piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką bramki Seweryna Kiełpina. W 37 minucie meczu Lechia Gdańsk podwyższa prowadzenie na 0:2. Duże zamieszanie po rzucie rożnym w polu karnym gospodarzy i dużą przytomnością wykazuję się Mateusz Matras, który pakuję piłkę do bramki. Już do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się nic wartego odnotowania. Lechia Gdańsk zasłużenie prowadzi po 45 minutach z Wisłą Płock.
W drugą połowę dobrze zaczęła drużyna gospodarzy. Piłkę dostaję Reca, który ma dużo miejsca na swojej lewej stronie. Dochodzi do piątego metra i decyduję się na strzał z ostrego kąta, jednak uderzenie zmierza prosto w Kuciaka który wybija piłkę przed pole karne. Do piłki dopadł jeszcze Piotr Wlazło, ale jego strzał wysoko nad bramką. Chwilę później odpowiada Lechia groźnym strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Uderzenie jednak statystycy odnotują jako niecelne. W 58 minucie swoją druga żółtą , w efekcie czerwoną dostaje Dominik Furman.w 61 minucie spotkania fantastyczną okazję na kontaktowego gola zmarnował Mateusz Piątkowski. Napastnik miał dużo wolnego miejsca na 20 metrze pola karnego gości. Strzał w jego wykonaniu bardzo odbiegał ideału i piłka ominęła bezpiecznie bramkę strzeżoną przez Dusana Kuciaka. Jak na razie nie widać tego ze Wisła gra w osłabieniu, Lechia spokojnie rozgrywa akcję, gospodarze starają się szybko przetransportować futbolówkę pod pole karne bramki Kuciaka i oddać strzał. W 75 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Milos Krasic. Były gracz Juventusu, był jednak za bardzo odchylony do tyłu w momencie strzału i piłka poszybowała wysoko nad bramką Kiełpina. 2 minuty później Marco Paixao powinien strzelić swojego drugiego gola. Portugalski napastnik dostał piłkę na piątym metrze, piłka jednak poleciała prosto w stojącego na środku bramki Kiełpina. Sekundy później znów Lechia, a konkretniej Kovacevic. Strzał z podobnego miejsca , znowu bramkarz gospodarzy wychodzi ogromną ręką z sytuacji. W 83 minucie gola mógł strzelić Grzegorz Kuświk, który na boisku znalazł się zaledwie 2 minuty wcześniej. Znów strzał z okolicy 5 metra , tym razem nad poprzeczką. Lechia wykorzystuję chwile słabości gospodarzy i w bardzo łatwy sposób dostaję się w pole karne bramki Seweryna Kiełpina. W 89 już minucie Wisła Płock miała rzut wolny w bardzo dogodnym miejscu. Piłka na linii pola karnego, centralnie naprzeciwko bramki. Strzał Merebashviliego jednak bardzo niecelny. Sekundy później w okazji sam na sam znalazł się Kamil Biliński. Nowy napastnik Nafciarzy nie był w stanie wykorzystać idealnej okazji i strzelił obok bramki gości. Sędzia zakończył mecz i Lechia pewnie i zasłużenie wygrywa z Wisłą Płock 0:2.