Lewa obrona to odwieczny problem w naszej narodowej reprezentacji. Każdy szkoleniowiec próbuje szukać nowych, skutecznych rozwiązań. Adam Nawałka zdaje sobie sprawę, że nie ma na tej pozycji kłopotu bogactwa i musi szukać dość prowizorycznych rozwiązań.
Wydawało się, że Artur Jędrzejczyk jest doskonałym rozwiązaniem kłopotu. Wystarczy przypomnieć jego kapitalny okres przed Euro 2016, jak i również na samych Mistrzostwach Europy. Powrót do Polski i zmiana barw klubowych na koszulkę Legii nie wyszła jednak obrońcy na dobre. Słaba forma już od długiego czasu przekłada się na grę w reprezentacji. Do tego doszła jeszcze kontuzja palca, która w sposób oczywisty wyklucza piłkarza z brania go pod uwagę przy ustalaniu składu. Naturalnym zmiennikiem w hierarchii trenera jest Maciej Rybus, ale on także doznał urazu, który eliminuje go w eMŚ. Właśnie dlatego cała piłkarska Polska zastanawiała się, jak będzie wyglądała podstawowa jedenastka przeciwko Ormianom.
Bartosz Bereszyński – to on został wyborem trenera Adama Nawałki. Trzeba uczciwie przyznać, że nominalny prawy obrońca zagrał bardzo przyzwoite zawody, nie popełniał błędów w obronie i był pewnym punktem zespołu. Potrafił włączyć się do ofensywy, ale w głowie na pewno zakodowaną miał bezbłędną grę obronną jako sprawę priorytetową. I to akurat mu się udało, co z pewnością cieszy sztab szkoleniowy naszej drużyny narodowej. Oczywiście Armenia nie jest przeciwnikiem z najwyższej półki, natomiast nie da się nie zauważyć dobrej dyspozycji obrońcy Sampdorii. Sam piłkarz podkreśla, że czuje się dobrze fizycznie i zupełnie nieźle odnajduje na lewej stronie defensywy.
W tej sytuacji staje się on realną opcją do gry na lewej obronie. Jeżeli Artur Jędrzejczyk nadal będzie utrzymywał tak słabą formę, a Bereszyński będzie regularnie grał w klubie, to może dojść do sytuacji, w której o miejsce na lewej obronie rywalizować będzie właśnie Bartosz Bereszyński z Maciejem Rybusem.
Sam piłkarz musi być zadowolony z takiego obrotu spraw, gdyż prawa strona jest silnie obsadzona przez Łukasza Piszczka, który od wielu lat jest zawodnikiem klasy światowej na swojej pozycji. W meczu z Duńczykami Łukasza Piszczka, który zmagał się z problemami żołądkowymi zmienił… Thiago Cionek, czyli środkowy obrońca. Stało się wtedy jasnym, że obrońca włoskiego klubu jest naprawdę daleko w hierarchii Nawałki. Dlatego ważny test dla całej reprezentacji, ale również dla samego Bereszyńskiego już jutro. Jeżeli trener wystawi go na lewej obronie, a on zagra na wysokim poziomie to droga to pierwszego składu stoi otworem.
W czwartek Polacy pewnie pokonali swoich przeciwników 6:1, zdobywając tym samym cenne trzy punkty na obcym terenie. W znaczący sposób przybliżają one polską kadrę do wyjazdu na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata, które odbędą się w Rosji. Kropkę nad „i” trzeba jednak postawić w niedzielnym meczu z Czarnogórą w Warszawie. Spotkanie odbędzie się o godzinie 18:00.