W ostatnim spotkaniu 28 kolejki T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmie GKS Bełchatów. Obie drużyny kontynuują fatalne passy więc dzisiejszy mecz jest idealnym na przełamanie. Czy któraś z drużyn w końcu zejdzie z boiska zadowolona?
Drużna z Bełchatowa w rundzie wiosennej wyraźnie spuściła z tonu. Aktualnie zajmuje 15 miejsce w tabeli z dorobkiem 30 punktów. Bilans bramkowy 23-37 przy ośmiu meczach wygranych, sześciu zremisowanych oraz trzynastu przegranych. Po trzech porażkach z rzędu całą winą za wyniki został obarczony trener Kamil Kiereś i jak wiadomo musiał opuścić pokład. Działacze postawili na Marka Zuba mającego sukcesy w lidze litewskiej z Żalgirisem Wilno. Drużyna pod jego wodzą dalej zawodzi i licznik meczów przegranych z rzędu pokazuje już liczbę 5. Drużyna gra słabo, traci mnóstwo goli i mało ich strzela. Kibice już dawno zdają sobie sprawę, że ich „ulubieńcy” walczą o utrzymanie, a nie o pierwszą ósemkę. W drużynie gości za żółte kartki zabraknie jedynie byłego gracza Zabrza, Macieja Małkowskiego. Jeśli mieć jakiekolwiek nadzieje na punkty w dzisiejszym meczu to należy ich szukać w grze rywala u siebie. Górnik nie potrafi wygrać przy Roosevelta od ośmiu miesięcy i jest najgorszą drużyną na własnym boisku. Czy ten fakt dodatkowo zmobilizuje górników z Bełchatowa?
Drużyna gospodarzy zajmuje 9 miejsce w tabeli z dorobkiem 37 punktów przy bilansie bramkowym 38-39. Górnik dziewięć meczów wygrał, dziesięć zremisował, a w ośmiu musiał uznać wyższość rywali. Powtarza się jak mantrę, że drużyna z Górnego Śląska jest ewenementem chyba na skalę światową. Bo jak inaczej określić drużynę, która w tabeli domowej okupuje ostatnią pozycję, a na wyjazdach jest druga tracąc zaledwie punkt do lidera? Dodatkowo u siebie Górnik stracił najwięcej goli (24), a na wyjazdach najmniej (21). Pod niezwykle dużą presją przed dzisiejszym spotkaniem są zawodnicy Józefa Dankowskiego i Roberta Warzychy. Przedłużenie passy bez wygranej u siebie może oznaczać walkę o utrzymanie w rundzie finałowej. Mimo niekorzystnych statystyk to Górnik jest faworytem spotkania, którego gra ofensywna jest zdecydowanie lepsza od dzisiejszego rywala. Już w ostatnim spotkaniu z Wisłą można było zobaczyć odmienionego Górnika, który zdominował Wisłę przez większość meczu. W drużynie gospodarzy nikt nie pauzuje za kartki, dlatego pierwszą „11” z pewnością będą stanowili gracze, którzy wybiegali na murawę w Krakowie.
Jakim wynikiem zakończy się to spotkanie? O tym dowiemy się około godziny 20, kiedy sędzia Raczkowski zagwiżdże po raz ostatni.