1045050_466385596788824_1614352655_n

Analiza Centralnej Ligi Juniorów cz.1 – grupa wschodnia

Na wschodzie blisko rozstrzygnięć.

Centralna Liga Juniorów jest miejscem gdzie młodzi piłkarze klubów nie tylko ekstraklasowych zespołów mogą rozwijać swoje umiejętności grając z rówieśnikami. Media w ostatnich sezonach  przykładają coraz większą wagę właśnie do tych rozgrywek, a w tym roku prestiż podnosi także możliwość, dla zwycięzcy, występowania w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Jednak zanim dojdzie do spotkań decydujących o tym, kto wystąpi w eliminacjach do tych europejskich rozgrywek, skupimy się na naszym krajowym podwórku.

CLJ podzielona jest na dwie części – wschodnią oraz zachodnią. W pierwszym naszym podsumowaniu skupimy się na rozgrywkach na wschodzie naszego kraju. Postaramy się przeanalizować, kto ma największe szanse na awans do półfinału tych rozgrywek, do których trafią po dwie najlepsze ekipy z każdej grupy. Dodatkowo przygotowaliśmy dla was kilka ciekawostek statystycznych, które pomagać nam będą w analizie drużyn z czołówki.

Dwóch liderów i reszta peletonu

W zasadzie od startu rozgrywek na czele wysforowała się grupa drużyn, które przewyższały umiejętnościami resztę ekip, co przełożyło się na wyższe pozycje w tabeli ligowej. Praktycznie od początku palmę pierwszeństwa przejęła Legia Warszawa, która jest najbliżej awansu. Za nią druga stołeczna ekipa – MKS Polonia. Zespoły ze stolicy pod koniec zmagań grupowych zdołały wypracować sobie dość sporą przewagę nad resztą stawki. W awansie mogą im przeszkodzić praktycznie tylko Jagiellonia i Cracovia. Duży potencjał drzemie zwłaszcza w tych drugich. Przypomnijmy – w zeszłym roku finalistów tych rozgrywek. Jak wiadomo są to rozgrywki młodzieżowe, w zespołach występują duże przetasowania, a piłkarze w wieku juniorskim mają wahania formy. Do tego dochodzą dość częste rotacje w składzie i wystawianie na ważniejsze spotkania piłkarzy nominalnie z rezerw klubowych, bądź nawet pierwszego zespołu, więc tak naprawdę jeszcze wszystko może się zdarzyć.. Zespoły zrobią wszystko dla awansu do upragnionej Ligi Mistrzów, która oprócz sporych finansów jak na zespoły juniorskie, niesie także niesamowite doświadczenie dla tych młodych piłkarzy.

Ucieczka ma się dobrze

Liderem jest Legia, która zdobyła aż 61 pkt., przegrywając przy tym tylko 3 razy. Nad trzecim zespołem ma aż 15 pkt. przewagi i to daje jej niemal 100% pewność, że awans zostanie osiągnięty, wszak do rozegrania zostało tylko 6 spotkań. Warto dodać, że jest to zespół mający najlepszą defensywę nie tylko w swojej grupie, ale też w całych rozgrywkach. W ofensywie podopieczni Jacka Magiery także radzą sobie znakomicie mając najwięcej bramek w swojej grupie i są na 3. pozycji jeśli chodzi o ogól rozgrywek.

Drugi stołeczny klub także poczyna sobie bardzo dobrze. 54 zgromadzone punkty i aż osiem przewagi nad trzecią drużyną to dość bezpieczny bufor bezpieczeństwa, pozwalający realnie myśleć o półfinałach. Siłą Czarnych Koszul jest gra w ataku. Zdobyli tam aż 60 bramek, czyli tylko jedną mniej od stołecznego rywala. W obronie jest nieco gorzej, jednak jak  przystało na rozgrywki juniorskie – dużo bramek stracili w pojedynczych spotkaniach. Domeną młodych zawodników z tego klubu jest to, że często zachowują czyste konto, a jeśli tracą bramki, to rzadko kończy się tylko na jednej. Poloniści kończyli aż 5 spotkań z trzema bądź więcej bramkami po stronie strat.

Ciekawe wnioski można wyciągnąć analizując zmagania juniorów w poszczególnych tercjach spotkania. Oczywiście jak dobrze wiemy, ten termin spotykamy najczęściej w kontekście zmagań na hokejowych lodowiskach, jednak na potrzeby naszego felietonu postanowiliśmy podzielić spotkanie na trzy tercje, każda z nich po 30 minut i sprawdzić jak zachowują się piłkarze właśnie w tych przedziałach czasowych.

Jeśli chodzi o Wojskowych i ich wyczyny w przednich formacjach, widać , że potrafią dobrze wejść w mecz, ale także dobrze kończyć spotkania. Dosyć często zdarzało się, że właśnie dobra forma w końcówce spotkań pozwalała na odwracanie wyników zmagań z udziałem tego zespołu. Jeśli chodzi o defensywę – Legia poza dużą skutecznością w tej formacji, także jest bardzo regularna. Rzadko kiedy dają sobie strzelać bramki w końcówkach, jedyne zastrzeżenia trenerzy mogą mieć do ich początków. Można to jednak wytłumaczyć dosyć młodym wiekiem piłkarzy i możliwym brakiem koncentracji w pierwszych 30 minutach.

Teraz przejdźmy do Polonii Warszawa. Podobnie jak legioniści są bardzo skuteczni w końcówkach i niejednokrotnie właśnie wtedy odwracali losy spotkania na swoją korzyść. Przyczepić się można do pierwszych tercji tego zespołu. Poloniści wchodzą nieco gorzej w spotkanie od Legii, można z tego wysnuć tezę, że skupiają się wtedy bardziej na defensywie i pozwalają rywalowi po prostu grać, nie chcąc nad nim dominować. Przekłada się to na lepszą grę w obronie, w której w pierwszych dwóch tercjach tracą bardzo mało bramek. W końcówkach wygląda to znacznie gorzej. Ciężko stwierdzić skąd bierze się ten fenomen, można się domyśleć, że u młodych piłkarzy, oprócz mniejszych zasobów sił, zawodzi również koncentracja. Na szczęście dla nich, bramki w ostatnich 30 minutach zwykle nie okazywały się negatywne w skutkach, jeśli chodzi o dorobek punktowy. Były to zwykle spotkania, w których zespół przegrywał i dążył do odrobienia strat, zapominając o obronie, przez co tracił bramkę z kontry.

 statystykiclj1

Wybić się z peletonu

Jedynymi zespołami z realnymi szansami na dogonienie warszawian są jeszcze: Jagiellonia oraz Cracovia, które zdobyły odpowiednio – 46 i 45 punktów. Strata jest spora, jednak nadal do odrobienia. Przecież nie raz rozgrywki na tym szczeblu zaskakiwały. Postanowiliśmy nieco dokładniej przeanalizować również te zespoły, pod kątem ich gry w poszczególnych fazach spotkania.

„Typowa Cracovia” – można powiedzieć patrząc na poczynania zespołu z Krakowa. Młodzieżowców od pierwszej drużyny różni tylko… pozycja w tabeli. Jest to bardzo ofensywna drużyna, w której dłuższą część sezonu grał m.in. Mateusz Wdowiak, który jest obecnie zawodnikiem pierwszej drużyny. Na swoim koncie ma on cztery trafienia w tych rozgrywkach, co jak na skrzydłowego jest niezłym rezultatem. Pasy, podobnie jak pierwsza ich drużyna, dobrze radzą sobie w ofensywie, ale bardzo słabo w poczynaniach przed własną bramką. W czołowej ósemce swojej grupy tylko dwie drużyny straciły więcej bramek od nich. Swoją dobrą pozycję w ligowej tabeli zawdzięczają dobrej skuteczności strzeleckiej swoich napastników. 57 bramek to 5. wynik w całej Centralnej Lidze Juniorów.

Analizując poszczególne tercje w wykonaniu zespołu z Wielickiej, można powiedzieć, ze rozkręcają się z biegiem spotkania. W zasadzie początki spotkań z udziałem Cracovii są bardzo nudne – pada w nich  mało bramek dla Pasów, ale także ich przeciwnicy rzadko zagrażają bramce piłkarzy z Krakowa. Najwięcej trafień notują w końcówkach spotkań, co może dowodzić wielkiej woli walki jaka jest w tym zespole i dobrego przygotowania kondycyjnego piłkarzy. Jednak w parze z dobrą grą w przednich formacjach, idzie słabsza dyspozycja przed własnym polem karnym, gdzie stracili sporo bramek, często na wagę zwycięstwa dla rywali. Można ironicznie zapytać – „Skąd my to znamy?”

Podobny problem mają w Białymstoku. Końcówki spotkań dla kibiców tej drużyny nie są zbyt przyjemne. W ostatnich tercjach stracili w sumie aż 12 goli co jest dość wysokim wynikiem jak na czołówkę ligową grupy wschodniej. Podobne słabe końcówki notuje… Polonia Warszawa, o której pisałem wcześniej. Na szczęście dla piłkarzy z ulicy Słonecznej, we wcześniejszych fazach spotkania defensywa spisuje się znacznie lepiej i traci bardzo mało bramek, w zasadzie ustępując w tych fragmentach gry, tylko liderowi z Łazienkowskiej. Z przodu jest przeciętnie. Co prawda Jagiellonia w swoich szeregach ma lidera klasyfikacji strzelców grupy wschodniej – Emila Gajko. On sam jednak nie wygra wszystkich spotkań i nie zawsze w tak młodym wieku jest w stanie sobie poradzić z dużym ciężarem odpowiedzialności jaki jest na nim pokładany. Tylko 49 zdobytych bramek, jak na zespół który walczy o awans, to dorobek dość skromny. Kiedy Jagiellonia zdobywa ich najwięcej? Podobnie jak w przypadku poprzednio analizowanych zespołów, jest to końcówka spotkania. Jednak piłkarze z Białegostoku są również groźni we wcześniejszych tercjach spotkania.

statystykiclj2

Kto awansuje?

Logika nakazuje postawiać na dwie prowadzące drużyny, które zbudowały dość pokaźną zaliczkę punktową przed końcówką rozgrywek. Przyjrzyjmy się jeszcze terminarzowi jaki mają wszystkie cztery zespoły zaplanowany na końcówkę rozgrywek ligowych:

Legia Warszawa – Cracovia(4), Stal Mielec(7), Stomil Olsztyn(12), Wisła Puławy(15), Stal Rzeszów(9), Jagiellonia Białystok(3)

MKS Polonia Warszawa – Wisła Kraków(6), Korona Kielce(10), Motor Lublin(8), ŁKS Łomża(16), Olimpia Elbląg(13), KSZO Junior Ostrowiec Świętokrzyski(11)

Jagiellonia Białystok – Stal Mielec(7), Stomil Olsztyn(12), Wisła Puławy(15), Stal Rzeszów(9), GKS Bełchatów(5), Legia Warszawa(1)

Cracovia – Legia Warszawa(1), Wisła Kraków(6), Korona Kielce(10), Motor Lublin(8), ŁKS Łomża(16), Olimpia Elbląg(13)

(w nawiasie miejsce przeciwnika w tabeli)

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na awans drużyn z Warszawy. Jagiellonia oraz Cracovia powinny skupić się na gonieniu przede wszystkim Polonii, która jednak  ma dość prosty terminarz – gra głownie z drużynami z dolnej połówki tabeli. W przypadku drużyn z miejsc – 3 i 4, terminarz jest nieco trudniejszy, zawierający spotkana z Legią Warszawa i to one mogą okazać się kluczowe jeśli chodzi o awans tych drużyn.

Podopieczni Jacka Magiery do awansu potrzebują jednej wygranej, a biorąc pod uwagę starcia ze Stomilem czy Wisłą Puławy, nie będzie o nią ciężko. Polonia by awansować potrzebuje 10 pkt. Te może zdobyć z outsiderami tej grupy, czyli ŁKS Łomżą, KSZO czy Olimpią. Cracovia i Jagiellonia mogą swoją szansę upatrywać tylko i wyłącznie w bardzo słabej formie rywali i nagłym tąpnięciu w którejś ze stołecznych ekip.

Na koniec zapraszam na drugą część analizy Centralnej Ligi Juniorów. Tym razem przyjrzymy się sytuacji w grupie zachodniej. Zapraszam!