Sparing w grupie mistrzowskiej
Teoretycznie w grupie mistrzowskiej wszyscy o coś grają. Każdy ma szansę na sukces. Praktycznie wygląda to tak, że są drużyny, którym sam awans do grupy mistrzowskiej wystarczał do osiągnięcia sukcesu. Czy Pogoń i Górnik zadadzą kłam tej tezie?
Gospodarze są w grupie mistrzowskiej i wszystko na to wskazuje, że przynajmniej w tym sezonie był to ich cel numer jeden. W poprzedniej kolejce, w spotkaniu z Wisłą nie zaprezentowali nic co by było godne gry w grupie mistrzowskiej. Tabela wygląda jednak tak, że dzisiejsza wygrana pozwoli Górnikowi doskoczyć do czołówki i przynajmniej na papierze wyglądać groźnie i z ambicjami. Górnik po porażce sprzed 3-ech tygodni ma za co się Pogoni „odwdzięczyć”. Kadrowo poza Maciejem Mańką(rehabilitacja) do dyspozycji trenera są wszyscy.
Goście do Zabrza udali się 19-to osobową kadrą. Jest w niej i Mateusz Matras i Marcin Robak. Pierwszy pewnie nie zagra w ogóle(efekt czerwonej kartki w meczu z Lechią), drugi może wejdzie po przerwie, gdyż dopiero co się wyleczył. Z Pogonią problem jest podobny co w Zabrzu. Trener Michniewicz musi się nieźle nagłówkowa, żeby zmobilizować swoich podopiecznych. Ten sezon do złudzenia przypomina poprzedni i ciężko jest uwierzyć, że piłkarze grając w grupie mistrzowskiej nie rozgrywają siedmiu sparingów. Mecz z Lechią pokazał, że choć umiejętności nie brakuje, to z ambicją jest w Szczecinie bardzo ciężko.
Dla jednych i drugich mecz na alibi lub na zadanie kłamu „spiskowej” teorii o lenistwie. Tabela pokazuje, że jest w tym sezonie jeszcze o co grać. Poza premiami indywidualnymi można jeszcze ugrać coś sportowo… tylko czy obie drużyny tego chcą?