Wypowiedź trenera Michniewicza: „No cóż, okoliczności tego meczu są takie, że zdobywamy punkt. Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem, żeby pograć w piłkę, a nie ją kopać. Przez większą część spotkania graliśmy dobrze, ale nie ustrzegliśmy się błędów, po których Wisła zdobyła bramki. Na szczęście dla nas mieliśmy w składzie dobrych piłkarzy, żałuję, że nie udało się w kluczowym dla nas momencie strzelić na 2:1. Świetnie zachował się wówczas Sadlok, który wybił piłkę po strzale Zwolińskiego z linii bramkowej. Po dwóch porażkach byliśmy zawiedzeni, dzisiaj to szczęście się do nas uśmiechnęło. Zdobywamy jeden punkt, ale przed nami kolejne bardzo trudne spotkania”
Wypowiedź trenera Moskala: „Co ja mogę powiedzieć po takim meczu? Na pewno z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na zwycięstwo i co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli ma się taki zespół, strzela się bramkę w 86. minucie, to nie wyobrażam sobie sytuacji, aby nie dowieźć się do końca wyniku. A jednak tak się stało. Dla mnie ten występ był bardzo słaby w naszym wykonaniu. Mam wielki żal, że nie potrafiliśmy, mając takich zawodników w składzie, zorganizować się i wytrzymać parę minut do końca meczu”
„Mamy doświadczony zespół i chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć pewnych rzeczy. Ten mecz nam się od początku nie układał. Trudno było spodziewać się, że w końcówce meczu zdobędziemy jedną lub dwie bramki. Trzeba było zrobić wszystko, aby się zabezpieczyć”
„Jeśli chcielibyśmy myśleć o grze w pucharach, to musielibyśmy dzisiaj wygrać. Patrząc na terminarz i mecze, jakie są przed nami, to nie ułatwiliśmy sobie drogi do tego celu. Oczywiście, będziemy grali do końca, bo to jest sport i wszystko się może zdarzyć, ale szansa jest coraz mniejsza”
Wypowiedź Arkadiusza Głowackiego: „Nie ma optymistyczny rzeczy dzisiaj do powiedzenia. Graliśmy słabo. Jeszcze w skandaliczny sposób daliśmy wyrwać sobie zwycięstwo. To naprawdę bardzo boli i nic mądrego nie można powiedzieć. Po prostu tak nie można dać sobie wyrwać zwycięstwa, bez względu jak się gra w piłkę, a my dzisiaj w piłkę nie graliśmy. Myślę, że takie mecze jak dzisiaj się zdarzają i nam również się zdarzają. Z Górnikiem, 1:1, kiedy przeciwnik potrafił nas zdominować. Dzisiaj tez to z naszej strony nie wyglądało tak dobrze, mimo wszystko prowadząc 2:1 nie możemy tak stracić bramki, nie możemy dać sobie wyrwać punktów, bo to podcina skrzydła na przyszłość. Teraz trudno powiedzieć jak z tego się otrząsnąć. Teraz są 2 dni, żeby przygotować się do następnego meczu, ciężkiego meczu, ale trzeba to zrobić. Tak krótka przerwa może dać pozytywny efekt, bo cały tydzień myśląc co dzisiaj wyczynialiśmy, to nie mogło wyjść na dobre. Takie mecze siedzą w głowach, nie ma co mówić, że się zapomina. Od razu powinniśmy zapomnieć jak najszybciej i skoncentrować się na następnym meczu. Każdy jednak analizuje, myśli nad tym dlaczego tak to dzisiaj wyglądało. Pogoń miała być dobrze zorganizowana i była dobrze zorganizowana. Powinniśmy szybciej zmieniać ciężar gry, tego zabrakło. Zbyt długo próbowaliśmy grać jedną stroną, mnożyły się niedokładne podania, łatwe straty i to napędzało przeciwnika a nas ciągnęło w drugą stronę. Kiedy prowadzimy 2:1, nie może się tak stać.”