wisŚLA

Jedna akcja przesądziła o zwycięstwie! Śląsk zagra w Pucharach

W przedostatniej kolejce Ekstraklasy do Krakowa na mecz z tamtejszą Wisłą wybrał się Śląsk Wrocław. Był to mecz szczególny z dwóch względów. Po pierwsze obie drużyny darzą się sympatią, a także stawkę tego meczu były europejskie puchary. Zwycięzca tej rywalizacji bardzo zbliżyłby się do udziały w eliminacjach Ligi Europy. O odpuszczaniu rywalowi w tym meczu nie mogło być mowy.

Mecz lepiej rozpoczęli Wrocławianie, którzy zaskoczyli wysokim pressingiem piłkarzy Wisły. Pierwszą okazję miał w 3 minucie Robert Pich, ale po dośrodkowaniu Dudu strzelił niecelnie. Spotkanie wyrównało się, a Wisła stwarzała coraz większe zagrożenie pod bramką Śląska. W 12 minucie Guerrier uderzył zza pola karnego ale Pawełek nie musiał interweniować. W 16 minucie łatwo piłkę stracił Hołota, Wisła ruszyła z kontrą, ale ostatecznie nie oddali nawet strzału. Gospodarze zdecydowanie lepiej prezentowali się w tym spotkaniu, Śląsk nie potrafił wymienić nawet kilku podań, żeby nie stracić piłki. Po upływie 20 minut Wisła miała znaczną przewagę w posiadaniu piłki, jednak gospodarzom brakowało dogodnych sytuacji strzeleckich. Po jednej z nielicznych akcji Śląska, Marco Paixao strzelał już pola karnego, ale piłka znacznie minęła bramkę. Kolejna akcja Śląska miała miejsce w 41 minucie. W końcowej fazie piłka dość przypadkowo trafiła do Paixao, a były kapitan gości uderzył nieznacznie obok bramki. Końcówka pierwszej połowy zdecydowanie należała do Śląska, jednak mimo to wynik nie uległ zmianie- po pierwszych 45 minutach Wisła bezbramkowo remisowała ze Śląskiem.

Druga połowa rozpoczęła się w bardzo spokojnym tempie. Na boisku nie działo się nic godnego uwagi. Pierwsza godna odnotowania akcja miała miejsce dopiero w 57 minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony źle zachował się Buchalik, ale oddający z ostrego kąta strzał Flavio Paixao trafił tylko w słupek. W 65 minucie niewiarygodne pudło zaliczył Semir Stilić! Mariusz Pawełek niepotrzebnie wdał się w drybling i stracił piłkę. Bośniak miał przed sobą pustą bramkę i uderzył obok słupka. Następnie przez długi czas nic się nie działo, aż do 78 minuty. Peter Grajciar idealnie wypuścił Picha, a ten w sytuacji sam na sam na raty pokonał Buchalika! Po stracie bramki piłkarze Wisły byli wyraźnie podłamani. Inicjatywę przejął Śląsk, a Wiślacy nie potrafili zagrozić bramce Pawełka. Ostatecznie w tym meczu nic się nie zmieniło. Śląsk zgarnął 3 punkty i zapewnił sobie udział w eliminacjach do Ligi Europy.