Emocje po meczu z Gruzją już powoli opadają, lecz to nie wszystko co reprezentacja Polski ma nam do zaoferowania na czerwcowym zgrupowaniu. Podopieczni Adama Nawałki zmierzą się towarzysko w Gdańsku z reprezentacją Grecji.
Polski zespół pokonał w sobotę Gruzję 4:0 i praktycznie jedną nogą są już w finałach Mistrzostw Europy. Robert Lewandowski i spółka są niespodzianką tej edycji rozgrywek, albowiem pokonali mistrzów świata na własnym stadionie i nie przegrali jeszcze żadnego spotkania. W dodatku Polacy są najskuteczniejszą drużyną w Europie, zdobyli aż 20 bramek w sześciu meczach. Grecy natomiast znajdują się na drugim biegunie. Po takiej samej liczbie spotkań mają na swoim koncie jedynie dwa punkty i zgromadzili je wymęczonymi remisami z Węgrami i Finlandią, a z taką drużyną jak Wyspy Owcze dwukrotnie przegrali.
Mecz ten będzie najlepszym sprawdzianem dla młodych lub nowych zawodników w kadrze Adama Nawałki. Wiemy już, że ośmiu zawodników nie zagra z Grekami i są to: Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak, Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek, Michał Kucharczyk, Łukasz Broź oraz Dawid Kownacki. Wszystko wskazuje na to, że zobaczymy kompletnie zmieniony skład niż ten, który zagrał w sobotę z Gruzją. Możemy więc liczyć na to, że w pierwszej „11” wyjdą tacy zawodnicy jak Przemysław Tytoń, Tomasz Kędziora, Karol Linetty, czy Piotr Zieliński. Największym zainteresowaniem może się cieszyć Linetty, który grywał już za kadencji Nawałki w dorosłej reprezentacji, ale nadal nie może wyrosnąć na zawodnika pierwszego składu. Ten mecz ma udowodnić i selekcjonerowi, i kibicom, że gracz, którym interesuje się Tottenham Hotspur jest warty reprezentowania narodowych barw.
Co do samych starć Polaków z Grekami… Polska nie przegrała ostatnich siedmiu spotkań z Grecją, a łącznie straciła w nich dwa gole. Ostatnia porażka z drużyną „To Peiratikó” nastąpiła 29.04.1987 w Atenach, na własnym stadionie z Grekami jeszcze nie przegraliśmy. Ostatnie dwa mecze odbyły się w 2009 i 2012 roku. Sześć lat temu również było to towarzyskie spotkanie, a w kadrze Leo Benhakkera debiutował wówczas Ludovic Obraniak, który zdobył w tym meczu dwie bramki, a Polacy wygrali 2:0. Trzy lata później starcie z Grekami otwierało piłkarską imprezę Euro 2012. Padł wówczas wynik 1:1, a strzelcem gola dla Biało-Czerwonych był Robert Lewandowski.