Tele-Fonika posiada duże problemy finansowe. Jest zadłużona w 12 bankach i chce zmniejszyć ich ilość do sześciu. Te oferują swoją pomoc, jednak pod jednym warunkiem: ich pieniądze nie pójdą na finansowanie Białej Gwiazdy.
Wszystko zaczęło się 23 sierpnia 2011 roku, kiedy to Wisła odpadła z Apoelem Nikozja. Bogusław Cupiał, którego marzeniem była Liga Mistrzów przy Reymonta, przelał na konta Wisły kilkadziesiąt milionów złotych byle tylko udało mu się awansować do elitarnych rozgrywek. Od tamtego czasu dług Wisły względem Tele-Foniki wynosi ponad 100 milionów złotych.
Półtora roku później rozpoczął się kryzys na rynku kabli. Od tamtego czasu komornik blokuje przelewy na konta klubu z Krakowa, a ten przeżywa największy kryzys odkąd został przejęty przez Bogusława Cupiała.
Tele-Fonika odbija się właśnie od dna, najprawdopodobniej bez Wisły Kraków. „W zeszły piątek Tele-Fonika poprosiła banki o ponad 1 mld złotych na refinansowanie zadłużenia. I ma już chętnych”- podaje Puls Biznesu. Banki są przychylne myślenickiej firmie, ponieważ ta jest największym producentem kabli w Europie środkowo-wschodniej, a w poprzednim roku osiągnęła zysk 258 milionów złotych.
Banki stawiają jeden warunek- Pieniądze nie mogą zostać przelane na konto Wisły. W tym wypadku pozostają dwie możliwości. Krakowski klub musi zostać wyprowadzony poza grupę Tele-Foniki albo sprzedany.