Pierwsze starcie podopieczych Tadeusza Pawłowskiego z zespołem IFK Goeteborg zakończyło się bezbramkowym remisem. Tym razem w Szwecji, ten wynik może być trudny do powtórzenia, zwłaszcza, że Szwedzi są nastawieni na szybkie rozprawienie się z ekipą Śląska i awans do III rundy eliminacji. Drużyna z Wrocławia ma jednak kilka asów w rękawie i zamierza pokrzyżować plany liderowi szwedzkiej Allsvenskan.
Co wiemy po spotkaniu we Wrocławiu? Szwedzcy zawodnicy są na pewno dobrzy w obronie. Dośrodkowania w pole karne bramkarza Goeteborgu zawsze padały łupem obrońców. Wrocławianie mają natomiast lekki kryzys w szyjach obronnych, a to, że Śląsk nie stracił u siebie bramki zawdzięcza w dużej mierze szczęściu. Jednak, mimo trudnego rywala, jakim bez wątpienia jest lider szwedzkiej ekstraklasy, II runda eliminacji jest do przejścia.
Tadeusz Pawłowski na przedmeczowej konferencji mówił o dzisiejszym rywalu z szacunkiem, lecz bez nawet nuty strachu. Mariusz Pawełek i spółka spodziewają się, że IFK może się na nich rzucić z nieprawdopodobną ofensywą, ale przekonuje, że w meczu grają dwa zespoły, więc Śląsk będzie chciał zaskoczyć swoich rywali i również odpowiedzieć ogniem.
A co z nowymi? Póki co, dobrze spisuje się Jacek Kiełb i Adam Kokoszka, którzy wskakując do pierwszego składu poczuli się jak ryba w wodzie i z powodzeniem realizowali założenia taktyczne trenera Pawłowskiego. Gorzej jest z Marcelem Gecovem oraz Kamilem Bilińskim. W spotkaniu z Legią obaj ci piłkarze przeszli obok spotkania, można wręcz stwierdzić, że nie wyszli na boisko, mimo, że są odnotowani w raporcie meczowym. To negatywny prognostyk na rewanż, ponieważ wrocławianie potrzebują rotacji w składzie, by awansować do dalszej fazy rozgrywek Ligi Europy i zacząć gonić w tabeli ligowych rywali.
Za zespołem z Goeteborga przemawia fakt, że podopieczni Joergena Lennartssona są w połowie sezonu, gdyż w Szwecji rozgrywki ligowe odbywają się w systemie wiosna-jesień. Obecny lider Allsvenskan ma już za sobą 16 meczów i jedynie jedną porażkę. Szwedzi wyraźnie są w gazie, w dodatku będą grać przy własnych trybunach. O awans będzie niezwykle ciężko.
Podróż Śląska po Europie trwa w najlepsze i mamy nadzieję, że nie skończy się ona w Szwecji. Spodziewamy się, że kolejnym punktem w podróży zespołu Tadeusza Pawłowskiego będzie gorąca Portugalia i nie przewidujemy innego scenariusza w dzisiejszym spotkaniu! Początek już o godzinie 19:00!