Lechia Gdańsk zremisowała z Pogonią Szczecin 1:1.
Spotkanie pomiędzy tymi zespołami zapowiadało się na jedno z ciekawszych starć 3 kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Czy tak rzeczywiście było ? Chyba niestety nie. Pierwsze piątkowe spotkanie dostarczyło znacznie więcej emocji niż potyczka w Gdańsku. Można powiedzieć z „dużej chmury mały deszcz”. O ile pierwsza połowa trzymała poziom, to na drugiej spokojnie można było uciąć sobie drzemkę.
Jak już zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić Pogoń skupiła się na wyprowadzeniu kontrataków i czekała na błędy w szeregach gospodarzy. Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy starali się cierpliwie budować akcje. Efektem tego było bramka Buksy strzelona w 14 minucie meczu. Świetny przechwyt w tej akcji zanotował Borysiuk, następnie podał/strzelił (błędne proszę skreślić) do Buksy, który znakomicie przyjął piłkę i pokonał Kudłe. Po bramce obraz gry uległ zmianie. Pogoń zaczęła atakować, a całkowicie życie zeszło z piłkarzy gospodarzy (sugerowanie się stosunkiem posiadania piłki nie daje zawsze wiarygodnego obrazu gry). Najpierw ładną „klepę” zagrał Małecki z Lewandowskim, ale ostatecznie strzał tego pierwszego wybronił Marić. Wyrównał rezultat spotkania niezawodny Zwoliński. Popisał się ładnym przyjęciem, którym zwiódł Vranjesa, uderzył z 20 metrów, piłka odbiła się jeszcze od Borysiuka i przeleciała nad bezradnym Mariciem. Kilka groźnych strzałów oddała jeszcze Pogoń, ale za każdy razem na wysokości zadania stawał Marić. Faktem wartym odnotowania jest niestety kontuzja Buksy. Jeszcze nie wiadomo na jak długo wykluczy go z gry.
O drugiej połowie nie ma sensu pisać. Jest kompletnie do zapomnienia. Ani jeden celny strzał w tej części gry nie został oddany na bramkę któregoś z bramkarzy.
Podział punktów mimo wszystko wydaje się sprawiedliwym rezultatem. Żadna z drużyn nie miała znaczącej przewagi w tym spotkaniu. Z pewnością rezultat ten bardziej cieszy gości. Po naprawdę trudnym terminarzu w pierwszych trzech kolejkach zgromadzili aż 5 punktów i w chwili obecnej prezentują się naprawdę solidnie. Ręka Czesława Michniewicza jest co raz bardziej widoczna w tym zespole. Na przeciwnym biegunie znajduje się trener Brzęczek. 1 oczko zdobyte do tej pory stawia zespół w trudnej sytuacji. Od początku sezonu drużyna z Gdańska jest zmuszona do ścigania zespołów (Lech, Legia), z którymi miała walczyć o mistrzostwo kraju. Ciemne chmury zbierają się także nad trenerem gospodarzy. Jak wynika z informacji zamieszczonych przez Mateusza Borka na twitterze, na posadę w Gdańsku czyhają się Dariusz Wdowczyk oraz Jerzy Urban. Po dzisiejszym spotkaniu zmiana wydaje się wielce prawdopodobna.
Składy:
Lechia Gdańsk:
Marić 6 – Wojtkowiak 4, Janicki 6, Maloca 4, Wawrzyniak 5 – Borysiuk 5, Vranjes 4 – Makuszewski 3 (Mak), Mila 3 (Wiśniewski), Nazario 3 – Buksa 5 (Kuświk 4)
Pogoń Szczecin:
Kudla 5 – Frączczak 5, Fojut 5, Czerwiński 5, Nunes 5 – Matras 6, Murawski 5 – Danielak 3 (Obst), Małecki 4 (Murayama), Lewandowski 4 (Kun) – Zwoliński 7