Ósma kolejka: Wisła pierwszy raz w sezonie traci trzy punkty, Podbeskidzie pierwszy raz trzy dopisuje na swoje konto ratując – jak się powszechnie uważa – posadę Dariusza Kubickiego. Czy tylko na chwilę? Bez kolejnych wygranych trudno będzie znaleźć argumenty przemawiające za pozostaniem trenera w klubie. Kazimierz Moskal też zresztą nie może być pewny swego. Ostatni mecz mógł dać mu spory awans w tabeli. Skutkiem fatalnego błędu Tomasza Cywki, po którym Bonin pokonał Radosława Cierzniaka oraz niewykorzystanego przez Crivellaro karnego, stało się odwrotnie – wiślacy wylądowali na 11. pozycji z 10 punktami na koncie. Co więcej, wygrywanie w roli gości to od długiego już czasu nie ich domena, a w 9. kolejce zagrają po raz kolejny na wyjeździe.
Gospodarze w sezon weszli bardzo źle, w ośmiu kolejkach zgromadzili zaledwie 7 punktów, co daje im 14 miejsce w tabeli. Możliwe jednak, że podbudowani zwycięstwem nad poznańskim Lechem zechcą udowodnić przed własnymi kibicami, że stać ich na więcej. Dzięki bramce Mateusza Szczepaniaka wydostali się ze strefy spadkowej, w końcu również zagrali na zero z tyłu.
Sytuacja w klubie i wokół niego wciąż nie wygląda dobrze, a od strony sportowej sprawę utrudnia również fakt, że cały czas z powodu kontuzji poza grą pozostaje kilku kluczowych zawodników. W środku pola wystąpić nadal nie może Anton Sloboda i Adam Deja, w obronie ponownie zabraknie Bartłomieja Koniecznego. Dodatkowo sytuację bielszczan komplikuje uraz, jakiego w spotkaniu z Kolejorzem doznał skrzydłowy, Damian Chmiel. Zawodnik musi przejść operację barku, co wyklucza go z gry na co najmniej cztery tygodnie. Poza grą pozostaje również Bartosz Jaroch; wraca za to na boisko kapitan, Marek Sokołowski, który pauzował za nadmiar żółtych kartek.
Kolekcja kartoników uniemożliwia z kolei grę kapitana sobotnich rywali Podbeskidzia, Arkadiusza Głowackiego. Jednak inne absencje nie zaprzątają już szczególnie głowy Kazimierza Moskala, gdyż do treningów powrócił zarówno napastnik, Paweł Brożek, jak i obrońca Maciej Sadlok, co oznacza, że do dyspozycji trener ma wszystkich pozostałych zawodników poza kontuzjowanym Emmanuelem Sarkim.
Podbeskidzie w ostatnim meczu postawiło na młodość w obronie. Czy i tym razem szansę dostanie Gracjan Horoszkiewicz w duecie z Krystianem Nowakiem? Spisali się na tyle dobrze, że wiele wskazuje na taką opcję. A to właśnie na obronie chce się głównie skupić trener Kubicki podkreślając wagę gry na zero z tyłu. Jeśli Emiljusa Zubasa nie opuściła forma sprzed tygodnia, a całego zespołu Górali szczęście jakie mieli w Poznaniu, jest szansa, że Biała Gwiazda nie zdoła przedrzeć się przez ich defensywę i nie wywiezie punktów spod Klimczoka. A wtedy Podbeskidzie zrówna się z nią ilością zgromadzonych punktów. Chcąc wygrywać wiślacy muszą znacznie poprawić kulejącą w meczu z Łęczną skuteczność i wystrzegać się szkolnych błędów, jakie doprowadziły ich do pierwszej sezonowej porażki.