Niedziela z Ekstraklasą dla fanów warszawskiej Legii zapowiada się bardzo ciekawie bowiem na Ł3 odbędzie się spotkanie jakiego jeszcze Warszawa nie widziała. Do stolicy przyjedzie absolutny debiutant czyli Termalica Bruk-Bet Nieciecza. Zespół Piotra Mandrysza miał początkowo wielkie problemy nie tylko z punktowaniem, ale ze zdobywaniem bramek. Jednak teraz do Warszawy przyjeżdża zespół, który ograł już mistrza Polski, a w ostatnich 6 meczach uzbierał aż 13 pkt. Mimo wszystko wyjazdy nie są mocnym punktem tej i każdy punkt zdobyty przy Łazienkowskiej byłby dla nich sukcesem. Legia natomiast po ostatnich problemach i serii spotkań bez wygranej zdaje się wychodzić na prostą. Pokazała już to w Chorzowie bez problemu rozprawiając się z rywalem 4-1, a taki sam wynik padł również w spotkaniu Pucharu Polski z Lechią Gdańsk co tylko podkreśla kto będzie faworytem i kto powinien dyktować warunki na boisku.
Legia na zwycięskim szlaku
Seria spotkań bez wygranej, porażka w Danii, słaba gra, wszystkie te składowe powodowały, że w Warszawie było już bardzo nerwowo w takim stopniu, że coraz głośniej spekulowano o słabnącej pozycji Henninga Berga. Jednak dwa ostatnie spotkania pozwalają z optymizmem patrzeć na przyszłość Legii, dwie wygrane z bilansem 8-2 mówią same za siebie. Wiadomo to jest Ekstraklasa i tu możliwe jest absolutnie wszystko, ale piłkarze trenera Berga ewidentnie podnoszą się z kolan i zaczynają pogoń za samotnym uciekinierem z peletonu Piastem. Legia nie wyobraża sobie innego scenariusza niż kolejna wygrana, która przed spotkaniem z napoli podziała by mocno motywująco na zespół, a także jeszcze bardziej dodała pewności siebie. Jeśli Legia zagra w pełni skupiona, zachowa respekt dla rywala i wykorzysta nadążające się okazje vel ten spokojnie będzie w stanie osiągnąć.
Powrót ostoi defensywy kolejnym dobrym prognostykiem
Michał Pazdan rozpoczął normalne treningi z drużyną po prawie 4 tygodniach pauzy z powodu urazu łokcia. Reprezentant Polski pauzował od 27 sierpnia, kiedy na początku spotkania fazy play-off eliminacji Ligi Europy z Zorią Ługańsk upadł tak nieszczęśliwie, że zwichnął rękę w stawie łokciowym. Dla Legii okres gry bez byłego stopera Jagiellonii był bardzo trudny, bo jeśli przyjrzymy się statystykom to gołym okiem widać jakie znaczenie dla Legii ma obecnie Pazdan. Od początku sezonu zawodnik rozegrał 10 meczów, a sześć z nich drużyna z Łazienkowskiej zakończyła bez straty bramki. Pozostali stoperzy warszawskiego zespołu nie gwarantują takiej jakości i pewności jaką dają Pazdan. Jeśli reprezentant Polski wystąpi w pierwszym składzie Legia wyjdzie na spotkanie jeszcze mocniejsza i pewna swego.
„Mecz z Termaliką jest ważniejszy niż spotkanie z Napoli”
Przed niedzielnym spotkaniem odbyła się już konferencja prasowa podczas której trener Henning Berg potwierdził, że najbliższe spotkanie traktuje bardzo priorytetowo i nie wyobraża sobie by jego piłkarze w jakiś sposób mogli „przejść obok meczu”:
Dla nas Termalica jest tak samo ważnym rywalem jak Napoli. A nawet ważniejszym. W ciągu kilku dni strzeliliśmy aż osiem goli. Nie boimy się o motywację. Gramy przed własną publicznością i skupiamy się na Termalice. Chcemy wygrać…Nie będziemy grali z miejscowością, a z drużyną, która ostatnio wygrała cztery mecze w Ekstraklasie i potrafiła pokonać Lecha Poznań. Dla Termaliki gra w Ekstraklasie to świetna sprawa.
Dla Termaliki żaden rywal nie jest straszny
Termalica to absolutny debiutant w stawce. Spotkanie z Legią przy Łazienkowskiej będzie dla nich nie lada wyzwaniem, ale ten zespół pokazał już nie raz, że mimo słabego startu teraz nie ma rywala, który przed starciem z nimi mógłby być do konva pewny swego. Piłkarze Piotra Mandrysza nie rozgrywają na razie spotkań na własnym boisku, a w Mielcu, gdzie stworzyli prawdziwą twierdzę, gdzie jeszcze nikt nie zdołał ich pokonać. Właśnie na tym stadionie Słoniki zatrzymały aktualnego mistrza Polski, gorzej jednak wiedzie im się na wyjazdach. Dlatego tez wielu fachowców, bez ogródek mówi, że beniaminek przyjeżdża do Warszawy na pożarcie. Termlica jednak jest nieprzewidywalna i zdecydowanie będzie w stanie postawić się Legii, pytanie tylko na ile to wystarczy. Co ciekawe w składzie Termaliki jest dwóch piłkarzy, którym już raz udało się ograć Legię. Są to Dawid Plizga i Wojciech Kędziora, którzy jako piłkarze Zagłębia Lubin w 2010 roku ograli Legionistów 2-1, a co lepsze obaj właśnie trafili do siatki.
„Stać nas na zwycięstwo z Legią”
Kolejnym piłkarzem Termaliki, który doskonale zna najbliższego rywala jest Pavol Stano, dla którego będzie to już czternaste spotkanie przeciwko temu zespołowi w karierze. Słowak występował już przeciwko Legii 13 razy (12 w ekstraklasie i raz w Pucharze Polski). Teraz marzy mu się wygrana nad tym rywalem w barwach Termaliki i jak sam twierdzi jego zespół nie jest bez szans:
Legia jest bardzo mocna, ma olbrzymi potencjał kadrowy. Trzeba jednak pamiętać, że każdy mecz jest inny i z każdym można wygrać. Uważam, że stać nas na pokonanie warszawian. Żeby tak się stało, musimy zagrać w pełni skoncentrowani i na sto procent swoich możliwości, a może nawet więcej. Naszą siłą jest zespół, możemy wygrać z każdym.
Sytuacja kadrowa obu ekip
Do składu Legii jak już zostało wspomniane powraca Michał Pazdan, ale nadal kilku ogniw dochodzi do zdrowia. Za kilka tygodni treningi wznowi Michał Żyro, Michał Masłowski będzie powoli wdrażany do zajęć, natomiast Ivica Vrdoljak przechodzi rehabilitację, która zakończy się w grudniu. Na pewno nie zobaczymy Ondreja Dudy, któremu odnowił się uraz mięśnia dwugłowego uda i raczej nie wystąpi także przeciwko Napoli, a zagrożony jest także występ Tomasza Brzyskiego. Natomiast praktycznie w pełnym składzie do niedzielnego spotkania z Legią Warszawa przygotowują się piłkarze Termaliki Bruk-Betu Nieciecza. Do treningów powrócili już Patryk Fryc i Michał Markowski, a Andrzej Witan za kilkanaście dni powinien być także do dyspozycji trenera.
Legia faworytem, ale..
Legia powinna pewnie wygrać, gdyż każde inne rozwiązanie będzie niespodzianką. Termaliva zrobi wszystko jednak by popsuć humory kibicom z Warszawy. Jaki padnie wynik? To trudno wyrokować, ale można zakładać, że będziemy świadkami niezłego widowiska stojącego na dobrym poziomie, a oba zespoły nie zawiodą oczekiwań. Faworyt jest znany, ale Ekstraklasa lubi niespodziewane wyniki także naprawdę wszystko jest możliwe. Odpowiedzi na wszystkie pytania poznamy w niedziele o godziny 18.