0bcef01be5968

Przed „nowym” otwarciem

Klasyk. Najbardziej zasłużone polskie zespoły. Najbardziej utytułowane… Tymczasem najbliższe spotkanie choć z podtekstami, dalekie będzie od meczu na szczycie.

Gospodarze do meczu z Legią jak zwykle podchodzą wyjątkowo, aczkolwiek najbliższe spotkanie będzie miało dodatkową atrakcję. W Zabrzu bowiem otwarta zostanie część nowo budowanego stadionu, przez co pojemność zwiększy się z „legendarnych” już 3 tysięcy do 8,5 tysiąca. Na kibiców czekać ma moc atrakcji. Piłkarsko? Górnik jest na etapie odbijania się od dna. Nowy trener Leszek Ojrzyński powoli przerabia zespół na swój sposób, ale plaga dolegliwości i kontuzji zadania mu nie ułatwia. Nie zagrają z Legią Erik Grendel, Michał Janota. Na urazy narzekają Korzym, Sobolewski, Magiera i Kwiek. Światełkiem w tunelu jest jednak to, że zabrzanie, choć nie porywają grą to w końcu zaczęli punktować i w meczu z Legią na pewno zechcą podreperować ubogi dorobek punktowy.

Do Zabrza Legia jedzie… bo jedzie. Terminarz każe to jedzie. W Warszawie mają problem obecnie ze wszystkim. Cel na najbliższy mecz – trzy punkty. Nie ważne jak, ważne by były. Fatalna komunikacja wewnątrzklubowa, debilizmy wygadywane przez Żewłakowa, show z zmianą trenera, spora lista kontuzjowanych piłkarzy, reszta właściwie bez formy. Trybuny po raz kolejny świetny doping i oprawa, ale po raz kolejny będzie kara, uwolniony Maciek i wiele jeszcze innych tematów, które wypływają z Łazienkowskiej, ale nie mają nic wspólnego z profesjonalizmem i dobrem drużyny. Jedynie Nemanja Nikolic widać po co i dlaczego jest w Legii. W natłoku tego chaosu news o zainteresowaniu przez dobre kluby Bartoszem Bereszyńskim brzmią jak żart Monthy Pytona. Czy tak rozbita Legia jest w stanie powalczyć w Zabrzu o trzy punkty? Musi.

Górnik szuka dyrektora sportowego, Legia następcy Berga. Oba zespoły ze sporym szpitalem. W obu spore przemiany. Legia po „meczu roku” z Napoli, Górnik po „kryzysie”… Jak się odbić od dna to tylko z Legią, do tego tak zszarpaną wewnętrznie. Jak zakończyć pewien etap? Tylko zwycięstwem i tylko na boisku 14-krotnego mistrza kraju przy otwarciu nowej trybuny… Klasyk? Klasyk, ale w takich warunkach jeszcze nigdy nie był grany. Przez co jeszcze przed pierwszym gwizdkiem przechodzi już do historii. Remis nie urządza nikogo.