e60e4ca506b25

Jedne z gorszych drużyn ostatnich tygodni zmierzą się o zachowanie pozorów…

Jak to mówi mój kolega – typowy mecz do niedzielnego kotleta. Ani nie powala rangą, a i można zmrużyć przy nim oko. Czy Peszko i spółka wygrają pierwszy raz od czterech spotkań?

W Gdańsku i Wrocławiu zmiany. Na północy te zaplanowane, na południu niekoniecznie. Grzegorz Kowalski, czyli asystent Tadeusza Pawłowskiego będzie miał okazję pokazać się szerszej publiczności. Zastępuje on pierwszego szkoleniowca, który do końca roku woli skupić się na problemach rodzinnych. W Gdańsku też nadchodzi nowe. Dawid Banaczek przejmuje rozwaloną drużynę nie tylko pod względem mentalnym zostawioną przez Thomasa von Hessena. Czy poukłada na nowo drużynę? Albo inaczej – czy zbuduje w ogóle drużynę?

Na nieład w szeregach gdańskich, który pojawi się na pewno przy kolejnej zmianie w sztabie szkoleniowym liczy na pewno ostatni w tabeli Śląsk Wrocław. Piłkarze dobrze wspominają ostatnie spotkanie w Gdańsku, kiedy to pokonali Lechię 4:0. Taki wynik dzisiaj będzie ciężko osiągnąć, jednak nic nie jest niemożliwe. Zbiór indywidualności, jaki stanowi klub z Gdańska będzie miał ciężko przed przerwą zimową wydostać z dolnych stref ligowej tabeli. Kolejne zmiany w składzie, kolejne roszady na pewno nie pomogą.

Kto ulegnie w starciu ranionych w ostatnim czasie drużyn? A może zobaczymy nudny remis? Na pewno niedzielny kotlet będzie smakował lepiej, tego jesteśmy pewni. Smacznego!