terma

Piłkarze myślami już przy wigilijnym stole, Ruch wygrywa w Niecieczy po nudnym widowisku

Tomek Podgórski stwierdził w przerwie meczu, że ‚żadna drużyna nie rozpieszcza kibiców’ i że ‚kto pierwszy strzeli gola ten wygra’. Określenie ‚nie rozpieszcza’ było mocnym niedopowiedzeniem, ale co do drugiej wypowiedzi miał rację. Ruch wygrywa w Niecieczy 1:0.

Przez pierwsze 45 minut – 4 strzały, 1 celny. I to licząc dorobek obu drużyn. Tomasz Foszmańczyk: ‚ten mecz na pewno nie powala na kolana’. Kazimierz Węgrzyn: ‚hehe, nic się nie działo godnego hehe zapamiętania hehe’. Tak naprawdę tyle wystarczy, żeby podsumować całą pierwszą część gry. Piłkarze ‚grali’ jakby przez cały czas zastanawiali się, jaki prezent kupić na święta, czy na choince lepiej będą prezentować się jednolite światła, czy też wielokolorowe, czy obejrzeć po raz 1392536. Kevina, który siedzi sam w domu, gdzie się wybrać na Sylwestra. Dopatrzenie się pozytywów w tej pierwszej połowie było trudniejsze, niż misje Toma Cruise’a w ‚Mission Impossible’.

Po pierwszych 15 minutach drugiej połowy, ciężko było się spodziewać, że coś drgnie w tym meczu. Przez kwadrans, Termalica oddała 2 strzały na bramkę(z czego celnych zero), a Ruch ani jednego. Aż w końcu w 61. minucie Kamil Mazek zdecydował się na rajd z piłką zakończony strzałem spoza pola karnego. To drugie wyszło mu na tyle dobrze, że Andrzej Witan był zmuszony do wyciągnięcia futbolówki z siatki. Nie można było niestety powiedzieć, że ta bramka spowodowała, że Termalica rzuciła całe siły do ataku, że podopieczni Piotra Mandrysza chcieli za wszelką cenę jak najszybciej odrobić straty, ale przynajmniej zaczęli grać żywiej, z większą werwą. W 80. minucie dobrą wrzutką popisał się Plizga, ale Markowski głową posłał piłkę nad poprzeczką. Chwilę później swoją szansę miał też Sołdecki, który wpadł z piłką w pole karne, ale oddał słaby strzał, który został zablokowany.

Termalica kończy rok tuż nad strefą spadkową(ledwie 3 punkty przewagi nad 15. Podbeskidziem), zaś Ruch przynajmniej na chwilę wyprzedza Lecha i przezimuje w najgorszym wypadku na 5. miejscu. Konia z rzędem temu, kto spodziewał się tak dobrej dyspozycji podopiecznych Fornalika po odejściu Kuświka i Starzyńskiego.