Wiceprezes Lecha na walnym zgromadzeniu ECA

W walnym zgromadzeniu ECA, które odbyło na początku tygodnia w Paryżu uczestniczył wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. Jednym z najważniejszych tematów były zmiany w kalendarzu kwalifikacji do faz grupowych Ligi Europy i Ligi Mistrzów. W przyszłym sezonie pierwsza runda kwalifikacji do Ligi Europy odbędzie się zaraz po zakończeniu fazy grupowej mistrzostw Europy, jeszcze w trakcie ich trwania.

Niewykluczone, że z tego powodu część drużyn nie będzie mogła grać w najsilniejszych składach. ECA jest już jednak blisko wypracowania porozumienia w tej sprawie. – Jeśli klub nie będzie mógł skorzystać z co najmniej dwóch piłkarzy w swoich meczach eliminacyjnych będzie szansa na przesunięcie terminu jego rozegrania. Każdy przypadek będzie jednak rozpatrzony indywidualnie – podkreśla Rutkowski, który zaznacza, że chodzi o kilkudniowe przesunięcie terminu – Zamiast w czwartek taki mecz odbędzie się na przykład w niedzielę – dodaje.

To jednak nie jedyny temat dotyczący pucharów, o którym rozmawiano w Paryżu. Kluby wciąż dyskutują o zmianach w sposobie kwalifikacji do faz grupowych od 2018 roku. Głównym celem tych zmian jest zmniejszenie przepaści pomiędzy średnimi, a bogatymi klubami. Jednym z pomysłów jest skrócenie ścieżki kwalifikacyjnej do pucharów – Szukamy kompromisu, który zadowoli największe ligi, ale nie tylko – tłumaczy Rutkowski.

Podczas spotkania Europejskiego Stowarzyszenia Klubów kluby z największych lig Starego Kontynentu zaproponowały skrócenie okresu obowiązywania letniego okna transferowego. To miałoby się kończyć w połowie sierpnia, kiedy startują największe ligi: włoska, hiszpańska i angielska. – Udało się nam przekonać przedstawicieli czołowych klubów Europy, że to nie jest najlepszy pomysł. Dla wielu klubów bardzo ważna jest informacja o tym czy zagrają w fazie grupowej europejskich pucharów. To one często decydują o kolejnych ruchach transferowych, szczególnie tych przeprowadzanych pod koniec sierpnia – zaznacza Rutkowski – Ta sytuacja pokazała jak działa ECA. To demokracja, nie jest tak, że tylko największe kluby dyktują warunki i ustalają kierunki rozwoju europejskiej piłki – dodaje.

źródło: lechpoznan.pl