Legia Warszawa na fali po odzyskaniu fotela lidera nie ma zbyt wielu chwil na złapanie oddechu, ekstraklasowa karuzela kręci się dalej i warszawski klub wyrusza na podbicie Niecieczy. Pozornie faworytem jest aktualny lider tabeli, ale Termalica już nie raz pokazała, że potrafi się odgryźć i zaskoczyć każdego w tej lidze.
Lider nie ogląda się i wygrywa
Legia na wiosnę postanowiła się nie oglądać tylko pewnie i zdecydowanie dążyć po swoje. Ledwie trzy kolejki wystarczyły by warszawski zespół odzyskał fotel lidera, teraz zespół Stanisława Czerczesowa chce na dobre oderwać się od peletonu i wyruszyć w samotną wycieczką, której zwieńczenie jest chyba jasne. Ale piłkarze nie wybiegają aż tak daleko w przyszłość i mają rację bo najbliższe zadanie pozornie wcale takie łatwe nie jest. Termalica przy Łazienkowskiej pokazała już, ze w piłkę grać dobrze potrafi i skutecznie potrafi przeciwstawić się każdemu rywalowi. Wracając do lidera tabeli w tym meczu na pewno nie zobaczymy Kaspra Hamalainena, ale co gorsza niepewny występu jest też ostatnimi czasy motor napędowy legionistów Aleksandar Prijović. Z drugiej strony do kadry wracają Michał Kucharczyk i Guilherme, a więc o siłe rażenia Legii możemy być spokojni. Gdyby do gry jednak niezdolny był Prijović jego miejsce zajmie pewnie Ondrej Duda, który w niedzielnym meczu z Ruchem Chorzów przypomniał sobie w końcu, że potrafi grać w piłkę na świetnym poziomie.
A w takim tonie przed tym spotkaniem wypowiada się trener Czerczesow:
Żadna drużyna nie gra idealnie, dotyczy to również nas. Nad każdy elementem należy pracować, drużyna może być bardzo dobra taktycznie, fizycznie, ale zawsze pozostaje jeszcze pole do pracy
Termalica nie ma nic do stracenia
Piłkarze Termaliki doskonale zdają sobie sprawę przed jakim wyzwaniem stają mimo, że grają na własnym boisku. Legia to lider, zespół, który na wiosnę stracił tylko jednego gola i faworyt tego meczu i to zdecydowany. Z drugiej strony nasza liga jest tak nieprzewidywalna, że możliwe jest absolutnie wszystko. Termalica mimo, że uległa Lechowi potrafiła wyjść ze stanu 0-2 na 2-2, w niedzielę w ostatniej minucie wywalczyła remis z Pogonią. Z całą pewnością piłkarze trenera Mandrysza zostawią serce na boisku, na ile im to wystarczy? Trudno stwierdzić. Minus w zespole gospodarzy to brak zawieszonych Dawida Sołdeckiego i Mateusza Kupczaka oraz fakt, Termalica tylko co zaliczyła najdłuższy wyjazd i mogą nie zdążyć się odpowiednio zregenerować.
Każdy inny wynik niż wygrana Legii będzie zaskoczeniem
Co tu dużo mówić każdy inny wynik niż trzy punkty dla legionistów będą ogromnym zaskoczeniem. Legia musi wygrać w Niecieczy, Termalica wręcz przeciwnie nic nie musi, co ugra to jej. Legia podejdzie do tego meczu skupiona i wydaje się, że może mieć przewagę w grze co 3 dni. Termalica grała również ostatnie spotkanie w niedzielę i kto wie jak fizycznie zaprezentuje się na tle lidera tabeli. A Legia już udowodniła, że jest w stanie biegać i prezentować agresywny styl gry od 1 do 90 minuty. Obyśmy obejrzeli dobre spotkanie, no i może przede wszystkim patrząc na to co się dzieje trzymajmy kciuki, żeby murawa w Niecieczy negatywnie nie zaskoczyła kibiców i piłkarzy.