pod

Cracovii wreszcie udało się pokonać Zagłębie!

To nie był piękny mecz. Sztuką jednak jest by właśnie w takim spotkaniu dać radę w czystej walce wyrwać rywalowi komplet punktów. To się Cracovii udało.

Dzisiaj od początku mogliśmy oglądać Cracovię taką jak do tego wszystkich przyzwyczaiła. Gra na jeden kontakt, duża wymienność pozycji i sztuczki techniczne nawet tuż przed polem karnym Zagłębia. Bardzo pewnie z tyłu wyglądał Bejan wspomagany przez Wołąkiewicza. Covilo oprócz klasycznego zgarniania wszystkiego co w powietrzu bardzo dobrze wyglądał w „klasycznych” odbiorach. Swoją szansę dostali Wdowiak i Vestenicky i widać było jak mocno obaj chcą ją wykorzystać. Bardzo często urywali się na skrzydle Cotrze i Zbozieniowi. Najbardziej nabuzowany wyszedł jednak Bartosz Kapustka. Drugi mecz z rzędu partnerował on Covilo w środku pola i jak w meczu z Piastem wyglądało to mocno średnio tak dzisiaj zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Dobrze asekurował Serba, nie gubił pozycji i radził sobie w twardej walce z Rakowskim i Kubickim. Zagłębie wyszło trochę zachowawczo. Dodatkowo z gry wyłączony został Filip Starzyński i było to w grze Miedziowych widać.

Mocno zmizerniały po przerwie nie tylko Pasy ale cały poziom spotkania. Dużo było typowej młócki w środku pola, a kiedy udawało się z tego środka wyjść to najczęściej piłka latała od jednego do drugiego pola karnego. W pewnym momencie Bartosz Kapustka uznał, że po co wybijać daleko piłkę jak można z nią po prostu pobiec. Zaskoczył tym pół drużyny Zagłębia, którą minął bez większych problemów. Następnie dograł dokładnie do Jendriska, którego strzał ręką zatrzymał Rakowski. Do karnego podszedł Cetnarski, ale w jego wypadku to formalność i gospodarze objęli prowadzenie. Miedziowi wciąż więcej tworzyli z chaosu i indywidualnych błędów rywali aniżeli z własnej inwencji. Trochę wiatru zrobił wprowadzony Luis Carlos, który w końcówce mógł być bohaterem ale jego płaski strzał z 20 metrów wylądował na słupku. Obrona dowodzona przez Huberta Wołąkiewicza nie dała się jednak przechytrzyć i Pasy po 6 meczach bez zwycięstwa wreszcie zapisała na swoim koncie 3 punkty. Przy Kałuży znów mogą myśleć o kursie zwanym „Liga Europy”.