Mimo, że Wisła Płock dotychczas prezentowała się bardzo przyzwoicie, to udało się jej uzbierać tylko cztery punkty. Beniaminek liczy na więcej szczęścia niż w poprzednich spotkaniach i chce wygrać z nieoczekiwanym wiceliderem LOTTO Ekstraklasy, czyli białostocką Jagiellonią.
Defensywa w rozsypce
Pięć kolejek i trzech kontuzjowanych obrońców. I to w dodatku podstawowych, bo mowa o Ivanie Runje, Gutim i Piotrze Tomasiku. Pierwszy z nich wróci być może dopiero za miesiąc. Sytuacja pozostałej dwójki jest nie jasna, ale w najgorszym wypadku formacja defensywna „Żółto-Czerwonych” będzie prezentowała się następująco: Burliga, Szymonowicz, Wasiluk, Straus. Michał Probierz ma prawo narzekać na brak szczęścia.
Pierwszy raz w Ekstraklasie
Oba zespoły zagrają przeciw sobie po raz pierwszy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Dotychczas grywali ze sobą tylko w niższych ligach i Pucharze Polski. Bilans działa na korzyść płocczan, którzy wygrali ośmiokrotnie przy pięciu wiktoriach „Żubrów. Dwa razy był remis.
Powrót na stare śmieci
Jacek Góralski jest bardzo lubiany przez białostockich kibiców. Nie inaczej było w Płocku, skąd trafił właśnie do Jagi. Jednak dobrze wiemy, że defensywny pomocnik, to wojownik jakich mało i obędzie się dzisiaj bez sentymentów.
„Transfery, które robią wrażenie”
Trener drużyny gości, Michał Probierz jest pod wrażeniem wzmocnień jakie przeprowadził jego kolega po fachu, Marcin Kaczmarek. Wymienił Sergieja Kriwca i Dominika Furmana. Nie sposób dziwić się dla 43-latka, bo swego czasu były to gwiazdy odpowiednio Lecha Poznań i Legii Warszawa. Białorusin powoli wraca do formy, podczas gdy Furman już daje o sobie znać. Jeżeli cały sezon w jego wykonaniu będzie taki jak początek sezonu, to śmiało będzie mógł podjąć kolejną próbę zagranicznego wojażu.