Szósta kolejka przyniosła kilka zmian na podium. Na trzeci stopień wskoczyła Sandecja, na drugi przesunęło się Zagłębie, a swoją obecność na pierwszym bardzo mocno zaakcentowały Wigry. Podbeskidzie przegrało drugi mecz z rzędu i zjeżdża na miejsce piąte. Co poza tym w pierwszej lidze?
W telegraficznym skrócie:
- Królom wyjazdów w ostatniej akcji meczu koronę z głowy strąca Stomil.
- Serią z kałasza Wigry załatwiły Stal.
- Co z tym Górnikiem?! Wciąż zero na wyjeździe.
- Derby w Głogowie na remis.
- Fatalna seria Pogoni w toku.
- Kluczbork postanawia zerwać z remisami.
- GieKSa w końcu na miarę oczekiwań.
Olimpia Grudziądz – Pogoń Siedlce 1:0 (Kaczmarek 81 (k))
Siedlczanie rozgoryczeni. Cóż innego czuć można, ponosząc piątą z rzędu porażkę? Problemy z punktowaniem w meczach wyjazdowych mają już w Pogoni długą tradycję. Tym razem Pogoń stratę „zawdzięcza” skaczącemu do główki Danielowi Chyle, który zagrał piłkę ręką w polu karnym.
Zagłębie Sosnowiec – Górnik Zabrze 2:1 (Najemski 75, Dudek 81 (k) – Angulo 69)
Sześć minut – tyle trwała zabrzańska radość z prowadzenia. W kolejnych sześciu gospodarze sprowadzili rywali na ziemię. Najpierw wykorzystali zamieszanie w polu karnym, potem – po faulu Grendela – skutecznie wykorzystali podyktowaną jedenastkę. Tym samym pierwszy raz od 32 lat Zagłębie wygrywa mecz o ligowe punkty z Górnikiem. A Górnik… Cóż, pozostaje najgorzej grającą w tym sezonie drużyną na wyjazdach w lidze: cztery mecze poza domem – zero punktów. Marzenia o awansie póki co przerastają zabrzan.
GKS Katowice – Znicz Pruszków 2:0 (Goncerz 33, Foszmańczyk 44)
Wystarczy po jednym rzeczowniku, by opisać to, co działo się przy Bukowej: GKS – dominacja, Znicz – bezradność. Najlepszy przymiotnik określający te wydarzenia? Jednostronne. GieKSa bez problemu pokonuje gości, a beniaminek nie robi nic, by odbić się od dna, do którego został przybity już w pierwszej połowie. Premierowego gola w sezonie zdobywa katowicki kapitan; to zarazem jego 50. bramka w barwach GKS-u. W drugiej połowie gospodarzom nie pozostało nic innego, jak tylko spokojnie kontrolować przebieg zawodów.
Stomil Olsztyn – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (Czarnecki 90)
A przecież mieli to pod kontrolą! Nie żeby ktoś się spodziewał, że będą wygrywać wszystko, ale… tego przegrać nie powinni byli. Górale zmarnowali w Olsztynie mnóstwo okazji, a gdy już wszyscy byli niemal pewni, że dopiszą na swoje konto chociaż punkt, w doliczonym czasie gry Stomil pozbawił ich złudzeń. Zresztą olsztynianie od początku sprawnie kontrowali rywali i nie sposób odmówić im waleczności. Wygraną wywindowali swoją pozycję w tabeli i gdyby nie start na minusie, byliby już bardzo wysoko. Górale z kolei po wyśmienitym starcie teraz staczają się z podium. Wydaje się, że bez nowego napastnika, który wsparłby Demjana, powrót do czołówki będzie znacznie utrudniony.
MKS Kluczbork – Sandecja Nowy Sącz 1:2 (Szewczyk 52 – Dudzic 3, Piter-Bucko 62)
Królowie remisów tym razem bez punktu, a wcale nie musiało tak być. Sandecja nie dość, że nie zaprezentowała się najlepiej, to od 72. minuty grała w osłabieniu. Nad wyraz skutecznie za to wykorzystywała okazje nadarzające się po błędach gospodarzy w obronie. Liczebna przewaga drużyny z Kluczborka również nie przełożyła się w żaden sposób na obraz gry.
Chojniczanka Chojnice – Wisła Puławy 3:3 (Kosakiewicz 16, Biskup 49, Zawistowski 64 – Patejuk 39, 73, Nowak 70)
Jak zwykle – grad goli w meczu pomiędzy tymi zespołami. Trzy minuty wystarczyły Wiśle, by odebrać Chojniczance zwycięstwo i wynik 3:1 przerobić na remis. Gospodarze nadal bez porażki, goście z kolei dali dobitny dowód temu, że na boisku wszystko jest możliwe, a gra toczy się do końca.
Wigry Suwałki – Stal Mielec 6:0 (Radecki 37, Kozak 42, Adamek 54, Kądzior 62, 90, Bartkowski 68)
Co tu dużo gadać? Wynik mówi sam za siebie. Stal jako tako stawiała opór gospodarzom jedynie przez pół godziny. Po zmianach wymuszonych kontuzjami traciła gola za golem. Styl gry mielczan najbezpieczniej będzie pominąć milczeniem. Tak czy siak, Wigry wygodniej mogą się rozsiąść w fotelu lidera, a tym spotkaniem pokazały, że nie siedzą tam przypadkiem.
Chrobry Głogów – Miedź Legnica 1:1 (Bonecki 80 – Forsell 47)
W pierwszej połowie ciekawa była jedynie końcówka. Druga zaczęła się mocnym akcentem – Forsell dał gościom prowadzenie. Przez długi czas wyglądało na to, że Miedź dowiezie trzy punkty do końca, doskonałą zmianę dał jednak Bonecki, który 20 sekund po wejściu na boisko zaskakująco uderzył sprzed pola karnego, nie dając szans legnickiemu golkiperowi.
Drutex-Bytovia Bytów – GKS Tychy 1:1 (Monterde 42 – Grzeszczyk 85)
Mecz, który rozwiązały dobrze wykonane stałe fragmenty. W pierwszej połowie – przespanej przez GKS – bezpośrednio z rzutu rożnego do siatki trafił Omar Monterde. W drugiej, kiedy tyszanie mimo przebudzenia mieli problemy ze skutecznością, na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem Grzeszczyk pozostawił w końcu bramkarza bez szans, wykonując rzut wolny. Dzieląc się punktami, zespoły pozostają sąsiadami w tabeli.