Po odejściu Arkadiusza Bilskiego nie ma w Koronie Kielce dyrektora sportowego, ale prezes klubu Marek Paprocki nie wyklucza, że wkrótce się to zmieni.
– W dalszym ciągu próbujemy zdefiniować, jakie zadania osoba ta miałby realizować i jaką rolę w klubie miałby spełniać. Niestety patrząc historycznie nie mamy w tym obszarze dobrych doświadczeń. Z mojej perspektywy najtrudniejszym jest wypracowanie prawidłowych relacji dyrektor-trener pierwszej drużyny. Szukamy takiej osoby. Nie wykluczam, że jeżeli uznamy, że dana osoba może pełnić taką funkcją, to ją zatrudnimy. Ewentualnie poszukamy doświadczonego trenera, ale z ukierunkowaniem na pracę z młodzieżą i współpracę grup młodzieżowych z pierwszym zespołem. Na ten moment takie decyzje nie zostały podjęte, ale ten pomysł nie został odłożony do szuflady. Nie wykluczam, że taka osoba w najbliższym czasie się pojawi – powiedział Paprocki w rozmowie z cksport.pl.
Przyznaje również, że do zimy klub już nikogo nie pozyska, mimo że Tomasz Wilman życzyłby sobie jeszcze kogoś do defensywy. – Ta też bardzo chciałbym pozyskać takiego zawodnika. Musimy zachowywać jednak dyscyplinę finansową, bo jeśli będzie inaczej, to po raz kolejny staniemy w sytuacji, jak w sezonie 2014/2015. Kiedy zostałem prezesem, największym finansowym problemem klubu były wysokie kontrakty zawodników. Dopóki będę prezesem, nie dopuszczę do tego, żeby zostały przekroczone założenia finansowe. Myślę, że do zimowego okna transferowego kadra zespołu nie zmieni się – stwierdził.