Fatalny uraz Michała Koja

Obrońca Ruchu Chorzów doznał pęknięcia kości czaszki, a lekarze nie wykluczają operacji zawodnika.

23-latek nabawił się urazu w piątkowym meczu z Termaliką. Mimo kontuzji grał do końca meczu, a na drugi dzień pojawił się nawet na treningu chorzowskiej drużyny.

Problemy zaczęły się dwa dni po meczu. Koj skarżył się na silny ból głowy i nudności. Trafił do szpitala z podejrzeniem wstrząsu mózgu, okazało się jednak, że uraz jest dużo poważniejszy. U zawodnika zdiagnozowano pęknięcie kości czaszki i krwiaka. W ciągu najbliższych godzin okaże się czy obrońca Niebieskich będzie wymagał interwencji chirurgicznej.

Nie wiadomo jak długa przerwa czeka teraz gracza Ruchu, ale na pewno w tym roku nie zobaczymy go już na ligowych boiskach.