Pojedynki między białostockim klubem, a Legią zawsze przyprawiają o dreszcze futbolową Polskę. „Ktoś wyżej” zniszczył jednak całą otoczkę dzisiejszego meczu, bo w sektorze gości nie zobaczymy fanów stołecznej ekipy. Wszyscy dobrze wiemy jakiego smaczku dodają starcia sympatyków obu drużyn. Starcia śpiewne i siłowe… Nadzieja w piłkarzach, którzy powinni zaserwować nam dzisiaj masę emocji.
Legia ma patent na Białystok
Ostatnie zwycięstwo podopiecznych Michała Probierza przed własną publicznością z warszawskim klubem przypada na 3 października 2009 roku. Jagiellonia wygrała 2-0. Wyobraźcie sobie, że oba gole strzelił wtedy Kamil Grosicki, a w drużynie gości w napadzie grał Takesure Chinyama. Kawał czasu, prawda?
Statystyki nie kłamią
Jaga ma najlepszą ofensywę i defensywę. Aż 27 zdobytych goli, a tylko 10 straconych. Architektów tego dzieła jest wiele, ale lider jest jeden. To Konstantin Vassiljev, który w 14 meczach ośmiokrotnie pokonał bramkarza rywali, zapisując na swoim koncie tyle samo asyst. Estończyk został wybrany piłkarzem października w LOTTO Ekstraklasie.
Gra na dwóch frontach
W piątek spotkanie w stolicy Podlasia, a cztery dni później potyczka w Dortmundzie w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Jacek Magiera zna się na swoim fachu i na pewno dobrze rozdysponuje kadrą na najbliższe dni. Mimo wszystko obciążenie meczowe jest duże i rotacja w składzie jest łatwa do przewidzenia. Na pewno wśród Legionistów zabraknie Jakuba Czerwińskiego, który pauzuje za nadmiar kartek. Na niewielkie problemy narzekali Arkadiusz Malarz, Steeven Langil oraz Nemanja Nikolić, ale cała trójka będzie do dyspozycji 39-letniego trenera.
Powrót na stare śmieci
Jedną z wyróżniających się postaci w Legii jest Michał Pazdan. Zawodnik, który zdecydował się opuścić Dumę Podlasia na rzecz stołecznego teamu. Reprezentant Polski nie ma jednak co liczyć na miłe przywitane w Białymstoku, bo bezpośrednio zasilił szeregi znienawidzonego przez białostoczan rywala. Wiemy, że 29-letni stoper to profesjonalista w każdym calu i wątpliwe, żeby przejmował się aspektami pozaboiskowymi, jednak będzie spoczywać na nim ogromna presja.