Tamás Kádár z nową pozycją?

Lech Poznań chciałby jeszcze stopera, ale wiele zależy od tego, co stanie się z Tamasem Kadarem. Zimą Kolejorz pozyskał na razie dwóch piłkarzy: Raduta oraz Kostewycza.

– To, czy przeprowadzimy kolejne zakupy, jest uzależnione od tego, czy ktoś od nas odejdzie. Kadra zespołu jest dobrze ułożona, mamy rywalizację na każdej pozycji. Tylko odejścia piłkarzy zmuszą nas do manewrów. To okno transferowe jest krótkie i intensywne. Jesteśmy przygotowani na to, co może się wydarzyć – zapewnia wiceprezes Piotr Rutkowski.

Najważniejszym punktem układanki jest jednak w tym momencie Kadar, który wciąż jeszcze nie opuścił Bułgarskiej, choć od dłuższego czasu na to się zanosiło. Ponoć jest konkretna oferta z Dynama Kijów, ale według ukraińskich mediów, ten klub przeżywa problemy finansowe i nie jest w stanie wyłożyć kilku milionów euro, które początkowo wymieniało się w kontekście tej transakcji. Dziennikarze ze Wschodu wyrażają zresztą zdziwienie tym faktem i informują w tej chwili o propozycjach o połowę niższych.

Cała sytuacja może sprawić, że do porozumienia nie dojdzie i reprezentant Węgier zostanie w Poznaniu, a wiosną zagra jako środkowy obrońca. Ten wariant jest bowiem również rozpatrywany, bo po pozyskaniu Kostewycza zabezpieczono lewą stronę defensywy.