Przemysław Frankowski mógł zostać klubowym kolegą Aleksandara Prijovicia, który kilka dni temu przeszedł z Legii do PAOK Saloniki. Tak się jednak nie stanie. – czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.
O tym, że z Grecji dochodzą sygnały o zainteresowaniu tamtejszych klubów skrzydłowym Jagiellonii informował kilka dni temu Przegląd Sprtowy, lecz warto doprecyzować, że to właśnie PAOK był najbardziej zdeterminowany, by wyłożyć pieniądze na 21-latka. Jak duże? Z informacji, jakie przekazał nam polski menedżer współpracujący z Grekami, wynika, że chodziło o milion euro.
Do transferu jednak nie dojdzie. Po pierwsze, lider ekstraklasy nie chce osłabiać się przed wiosenną walką o miejsce w ścisłej czołówce. Po drugie, Frankowski jest członkiem kadry, która latem powalczy w naszym kraju w mistrzostwach Europy U-21. Jeśli błyśnie w tym turnieju, jego wartość może wzrosnąć. Ale i bez tego jest pewne, że 2,5 roku temu Jaga zrobiła dobry biznes, za darmo pozyskując go z Lechii Gdańsk.
źródło: Przegląd Sportowy