W piątkowy wieczór Arkę czeka poważny test. Formę drużyny Nicińskiego sprawdzi najlepiej grająca obecnie w naszej lidze drużyna – zespół Lecha Poznań.
Kibice Arki i Lecha od dawna sympatyzują ze sobą, dlatego na trybunach nie powinno zabraknąć dobrej i przyjaznej atmosfery. Inaczej będzie jednak na placu gdy, gdzie o koleżeństwie mowy być nie może.
Lech przed tym spotkaniem stawiany jest w roli zdecydowanego faworyta. Zespół Nenada Bjelicy ma poważne argumenty, aby postraszyć zespół z Gdyni. Bilans ekipy z Wielkopolski po wznowieniu rozgrywek to cztery zwycięstwa w lidze i jedno w Pucharze Polski. Kolejorz we wszystkich tych starciach wygrywał w stosunku 3:0 poza ostatnim, niedzielnym spotkaniem, gdzie ograł u siebie liderującą obecnie Lechię Gdańsk 1:0. Trzynaście strzelonych goli i zero straconych to z pewnością wartość dodana drużyny budząca ogromny postrach przed takimi potyczkami jak ta dzisiaj.
Na boisku nie zobaczymy jednak dwóch podstawowych obrońców drużyny Lecha Poznań. Z powodu absencji za kartki zagrać nie będą mogli Jan Bednarek i Tomasz Kędziora. W tej sytuacji parę stoperów najprawdopodobniej tworzyć będą Wilusz z Lasse Nielsenem.
W związku z ogromną awanturą w ostatnim ligowym meczu Lecha Poznań na trybunach, a nie na ławce trenerskiej zasiądzie szkoleniowiec Lecha – Nenad Bjelica. Czy będzie to jakakolwiek przepustka dla Arki, aby ta mogła sprawdzić dużego kalibru niespodziankę? Mądrzy będziemy w piątek około godziny 23.
Dodatkowego smaczku tej rywalizacji dodał ostatnio udzielony wywiad przez prezydenta Gdyni – Wojciecha Szczurka. – Dla Gdyni to kolejne sportowe święto, na która tak długo czekaliśmy. Wierzymy, że atmosfera na stadionie będzie adekwatna do rangi wydarzenia. Może to być także przedsmak finału Pucharu Polski, na które oba zespoły mają realną szansę – podkreślił.
Sędzią tego spotkania będzie Jarosław Przybył z Kluczborka.