dc504077df38b

Korona`s on fire! Demolka w Kielcach

Jeśli ktoś chciałby aby jednym meczem pokazać jak wygląda ten sezon dla Cracovii, to trzeba by nagrać i puścić w pętli dzisiejsze spotkanie w Kielcach. Czerwona kartka, masa błędów w obronie i dwa mocne ciosy na sam koniec. Tak to właśnie wyglądało.

Chociaż na początku mogło się wydawać, że dzisiaj szczęście wreszcie zacznie się do Pasów uśmiechać. Co prawda z czerwoną kartką już w 7 minucie musiał zejść Jakub Wójcicki, ale karnego który nastąpił moment później przestrzelił Jacek Kiełb. Ta sytuacja jednak nie zdezorientowała Korony i podopieczni Macieja Bartoszka konsekwentnie i spokojnie budowali swoje akcje. Prostopadłe zagrania i koronkowe akcje za bardzo jednak nie wychodziły, pozostały więc próby z dystansu. I w tym miejscu dochodzimy do Jakuba Żubrowskiego.

Pomocnik Korony przebojem wdarł się do składu Korony po powrocie z wypożyczenia do Stali Mielec i pokazał, że dobra gra w I lidze nie była przypadkiem. Dzisiaj był prawdziwym sercem drużyny, a to jak ułożył się ten mecz pozwoliło mu w pełni pokazać swoje walory. Praktycznie wszystkie akcje przechodziły przez jego nogi. Tak też było w 32 minucie kiedy oddał fenomenalny strzał z dystansu. Wykorzystał fakt, że trochę zbyt wysunięty przed własną bramkę był Grzegorz Sandomierski i posłał spadającego liście idealnie za kołnierz golkiperowi Pasów. Nienajgorszy sposób na premierowego gola dla klubu.

Korona mogła w tym meczu odrobić to co straciła w pierwszym spotkaniu z Pasami, bo sytuacji miała po prostu multum. Wszystko rozbijało się jednak o brak skuteczności. W pewnym momencie Jacek Zieliński postawił wszystko na jedną kartę, ściągając Huberta Wołąkiewicz. Cracovia grając z jednym stoperem musiała się odkryć i w samej końcówce nadziała się na dwa ataki kielczan. Dwa ciosy w tył głowy załamały piłkarzy, a do czerwoności rozwścieczyły kibiców. Pasy muszą już odrzucić jakiekolwiek marzenia o grupie mistrzowskiej i skupić się na tym by ten sezon nie stał się totalną katastrofą.