Napisanie najbardziej aktualnej zapowiedzi dla meczów Legii rozgrywanych w grupie mistrzowskiej jest niezwykle trudne w tym sezonie. Powinny być pisane one na piętnaście minut przed spotkaniem. Tylko wtedy będzie można określić jak wielki rywal stanie naprzeciw Wojskowych. Z nazwy będzie to Termalika Nieciecza.
Wszyscy wiedzą o co gra Legia. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę trener Magiera, czują to piłkarze, wywierają kibice. Niestety nie wszystko jest jak być powinno. Gra Legii przez całą wiosnę jest co najwyżej średnia. Postawa Kopczyńskiego i Radovicia na boisku przypomina kabaret, podobnie czasem zdarza się zagrać Jędrzejczykowi czy Pazdanowi a i trener Magiera chyba ma sporo na sumieniu. Niemniej jednak Legia nadal jest poważnym kandydatem do mistrzostwa. Aby jednak nim być nadal musi wreszcie się odblokować. Rywal przedni, bo… teoretycznie niegrający o nic, ale dla Legii ważny, bo drużynie ze stolicy wyraźnie nie leżący. Idealny moment by przerwać klątwę Niecieczy i przerwać serię słabiutkich występów u siebie. Z Niecieczą jeszcze legioniści nie wygrali, zaś u siebie od dwóch spotkań nie potrafią pokonać rywala i wiosną ogólnie wygląda to mizernie. Oprócz przeciwnika na boisku Legia będzie musiała się zmierzyć z niesamowitą presją. Wygrana da jedynie utrzymanie kontaktu z liderującą Jagiellonią, o tym czy da cokolwiek więcej dowiedzą się tuż przed meczem, bowiem wtedy zakończą swoje spotkania Lechia i Lech. Może się okazać, że ewentualna wtopa wypchnie Legię poza czołową trójkę. A w Warszawie dobrze wiedzą, że jak się powinie noga, to liga robi wszystko ta noga się nie podniosła. Także rywal łatwy tylko na papierze.
Co o rywalu? No cóż… z Lechią grał bardzo słabo, a z Lechem „nie wyszedł na boisko”. Smutne, ale prawdziwe. I to jak zagra z Legią nie ma większego znaczenia, bowiem innym klubom z czołówki punkty już oddał a z Jagiellonią zagra po spotkaniu Legii z ekipą Michała Probierza. Przypuszczać można, że się zaprezentują dobrze, bo tak do tej pory bywało kiedy popularne Słonie gościły na Łazienkowskiej.
W Legii zabraknie Thibaulta Moulina, który pauzuje za czerwień z poprzedniej kolejki. W ekipie Marcina Węglewskiego jedynie jest sporo graczy zagrożonych pauzą w kolejnym meczu z powodu nadmiaru kartek. Także oba zespoły powinny zagrać w niemal optymalnych zestawieniach.
Mecz niezwykle ważny, emocjonujący. Mecz o wielkim ciężarze gatunkowym. Mecz, który piłkarsko powinien być na niezłym poziomie. Mecz drużyny, która wszystko musi (i pokazała kilka razy, że umie) z z drużyną, która nie musi niczego (a bez presji podobno gra się najlepiej). Historia spotkań krótka, ale burzliwa. Przy Łazienkowskiej jeszcze ani jedni ani drudzy kompletu „oczek” nie zdobyli. Próby były dwie. Do trzech razy sztuka?