Walka o utrzymanie w LOTTO Ekstraklasie wkracza w decydującą fazę. Niepokonana w rundzie finałowej Cracovia, zwyciężając dziś w Lublinie i mając w perspektywie jeszcze dwa mecze na własnym boisku byłaby naprawdę blisko osiągnięcia celu. Natomiast Górnik jeśli myśli o pozostaniu w elicie dziś bezwzględnie musi zdobyć trzy punkty.
Łęcznianie do rundy finałowej przystępowali rozpędzeni i zaczęli ją od wyjazdowego zwycięstwa ze Śląskiem Wrocław. Później jednak przyszła porażka z Wisłą Płock, a po niej kolejna – w ubiegły piątek z Arką. W Gdyni podopieczni Smudy zagrali fatalne spotkanie, w niczym nie przypominali drużyny, która w ostatnim czasie imponowała ofensywną i kombinacyjną grą. – Tworzyliśmy sobie za mało okazji, żeby zagrozić i strzelić bramkę, żeby wygrać to spotkanie. W drugiej połowie dominowaliśmy, ale nic z tego nie wynikało. – ocenił Smuda. Górnik w meczu z Cracovią będzie musiał sobie poradzić bez Grzegorza Bonina, który zmuszony jest do pauzy za nadmiar żółtych kartek. Nikomu chyba nie trzeba mówić jak wielka jest to strata dla Dumy Lubelszczyzny.
Piłkarze z Krakowa radzą sobie w ostatnim czasie naprawdę dobrze. W meczach decydującej rundy nie przegrali. Dwukrotnie remisowali na wyjazdach i raz wygrali na własnym boisku. W ubiegłą sobotę podzielili się punktami z Wisłą Płock. – To nie był wielki mecz w naszym wykonaniu. W naszej sytuacji w tabeli ten punkt jest jednak bardzo ważny. Powiedziałem chłopakom w szatni, że ten punkt docenimy dopiero wygrywając w Łęcznej. – mówił trener Jacek Zieliński. Co prawda mecz odbędzie się w Lublinie, ale przekaz szkoleniowca jest jasny, z Górnikiem interesuje go tylko zwycięstwo.
W dwóch spotkaniach między Górnikiem i Cracovią w tym sezonie, dwukrotnie padały remisy. Czy tak będzie i tym razem?
Górnik Łęczna – Cracovia (wtorek, godz. 18:00)
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)