Powiedzieć, że to będzie mecz na noże to jak nic nie powiedzieć. Obu drużynom głęboko w oczy zagląda widmo degradacji. Cracovia może jednak zrzucić w przepaść rywali samemu łapiąc bardzo duży haust świeżego powietrza.
Powiedzenie, że sytuacja Ruchu jest dramatyczna byłaby mniej więcej takim samym niedopowiedzeniem jak stwierdzenie, że pogoda w kwietniu nie była zbytnio wiosenna. W Chorzowie nie gra obecnie nic. Piłkarsko jest słabiutko z marnymi perspektywami na polepszenie, a sytuacja organizacyjna to jeden z większych skandali ostatnich lat w naszej piłce. Żal w tym wszystkim najbardziej piłkarzy, którzy ten klub po prostu mają w sercu, a także tych którzy dostają najbardziej po głowie, mimo że są w tej całej sytuacji najmniej winni. Pozdrawiamy gorąco Patryka Lipskiego.
W Cracovii w każdym z wyżej wymienionych aspektów jest nieco lepiej, ale także nie za bardzo kolorowo. Ostatnio największą burzę wywołała sytuacja z konfliktem w sprawie nowego kontraktu dla Marcina Budzińskiego. Konflikt na linii zarząd klubu – Bartłomiej Bolek(agent piłkarza) zaognia się z każdym dniem. Na tym traci przede wszystkim sam piłkarz, który do końca nie wie jak będzie wyglądała jego przyszłość. Pasom zwycięstwo w piątek może dać nie tylko dużo spokoju w tabeli, ale czas na dokładne przemyślenie tego, jaka jest wizja w budowaniu klubu na przyszły sezon. Zostańmy jednak w teraźniejszości. Przed tym meczem Cracovia ma jeden poważny atut. Wraca do składu Krzysztof Piątek, który trafił w ostatnim meczu tych dwóch drużyn, na otwarcie rundy wiosennej w Chorzowie.
Mecz poprowadzi Mariusz Złotek ze Stalowej Woli.