Do piątku do godz. 12 wrocławski ratusz przyjmuje oferty chętnych do przystąpienia do przetargu na akcje klubu.
Jeszcze tydzień temu wiceprezydent Maciej Bluj mówił na sesji rady miejskiej o trzech podmiotach zainteresowanych przystąpieniem do negocjacji. Według naszych ustaleń, może być ich nawet pięć – polskich i zagranicznych. Chęć kupna Śląska deklaruje bowiem także Grzegorz Ślak, szef między innymi wrocławskiego Polmosu. Nad przystąpieniem do rywalizacji zastanawia się również Andrzej Kuchar, wcześniej związany z Lechią.
– Na pewno złożę odpowiednie dokumenty. Jeśli wygram, odkupię nie tylko 55 procent akcji, które są w posiadaniu miasta. Chciałbym w takim wypadku nabyć również akcje będące w posiadaniu Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego – deklaruje w rozmowie z „PS” Grzegorz Ślak.
Wycena spółki opiewa na około 5 milionów złotych. Nie jest jednak tajemnicą, że wysokość ofert za wrocławski klub jest sprawą drugorzędną. Kluczową sprawą będzie wysokość i wiarygodność umowy inwestycyjnej, w której nowy właściciel ma się zobowiązać do wykładania określonej kwoty na klub przez ściśle określony okres. Co więcej, miałby przedstawić na to gwarancje bankowe. – Odbyliśmy nie kilkanaście, a kilkadziesiąt spotkań z potencjalnymi inwestorami. Ci, którzy naszym zdaniem przystąpią do przetargu, są doskonale świadomi, z czym to się wiąże – mówi nam jedna z osób zaangażowanych w proces prywatyzacji.
źródło: Przegląd Sportowy