Lech Poznań zaczyna działać, wszak zostało niewiele czasu do 19.06, czyli daty ostatecznego zgłoszenia kadry na pierwszą rundę eliminacyjną Ligi Europy, tego samego dnia rozpocznie się także losowanie dwóch pierwszych rund eliminacyjnych tych rozgrywek.
Po odejściu Macieja Wilusza i nie przedłużeniu kontraktu z Elvisem Kokaloviciem, Lech ma problem w defensywie, nakłada się na to także czempionat Starego Kontynentu w Polsce dla naszych młodzieżowców, gdzie Kolejorz wysyła trzech swoich graczy – Kownackiego, Kędziorę i Bednarka. Do tego należy doliczyć urazy Trałki i Gajosa, którzy mogą nie wykurować się na pierwsze spotkanie w pucharach oraz skonfliktowanych z trenerem Robaka i Pawłowskiego. Ta wyliczanka przedstawia nam obraz niczym po bitwie, jeśli chodzi o drużynę z Poznania.
Lech czym prędzej musi budować zespół na nowo, a na to ma tylko kilka dni. Wcześniej podpisano kontrakt z Emirem Dilaverem, w ciągu najbliższych kilku dni poznać powinniśmy kolejne nazwiska, które zasilą Kolejorza. Oprócz wykupienia Macieja Makuszewskiego z Lechii, Lech wzmocni także napad, skrzydło oraz środek obrony. Wydaje się, że blisko drużyny z Poznania jest 27-letn Duńczyk – Christian Gytkjaer – o którym kilka dni temu już pisaliśmy. Lech szuka w Skandynawii stopera z lewą nogą, a także na Bałkanach skrzydłowego. Tym ma zostać prawdopodobnie Mario Situm, 25- latek z Dinama Zagrzeb – o czym poinformowały już sportowefakty.pl.
W przypadku Chorwata w grę wchodzi tylko i wyłącznie roczne wypożyczenie z opcją pierwokupu, ponieważ sam gracz ma kontrakt z Dinamem aż do 2020 roku. Jest to piłkarz dobrze znany Nenadowi Bjelicy, który trenował tego gracza w Spezi Calcio. W tym sezonie Situm nie ma jednak oszałamiających statystyk – w 19 spotkaniach ligi chorwackiej zdobył tylko jednego gola i raz asystował, zagrał także pięciokrotnie w meczach Ligi Mistrzów. Czy do transakcji dojdzie? Tego dowiemy się w najbliższych dniach.