statystyki

Jest Brlek, jest impreza. Wisła grała do końca i zgarnia 3 punkty

W piątkowy wieczór po widowisku w Nowym Sączu stworzonym dla koneserów kibice liczyli na bramki w Krakowie.
Naczekali się niemiłosiernie, bo dopiero w 90 minucie jedynego gola meczu, jak i kolejki strzelił niezawodny ostatnimi czasy dla Wisły, Petar Brlek.

Do dzisiejszego spotkania obie ekipy podchodziły z dużymi nadziejami. Krakowianie w pierwszej kolejce, w dobrym stylu odprawili na wyjeździe Pogoń Szczecin, a Bruk-Bet przegrał dość pechowo na własnym stadionie z Jagiellonią. Poprzednie potyczki obu ekip przynosiły wiele bramek. Tym razem było inaczej

Pierwszą połowę spotkania najlepiej opisze słowo – chaos. Walka w środku pola, mało sytuacji bramkowych. Nie ma co owijać w bawełnę – trudny do oglądania mecz. Osłodzić go mogły dwie sytuacje w których główną rolę odgrywał Carlitos. Pierwsza to wykonywany przez niego rzut wolny. Futbolówka wrzucona w pole karne, tak naprawdę ‚do nikogo’ zatrzymała się dopiero na słupku bramki Jana Muchy. W drugiej Carlitos po przerzuceniu piłki na lepszą nogę odgrywa na 16 metr do Małeckiego, który strzela w dalszy słupek.

Druga odsłona przyniosła trochę więcej emocji, ale aktor pozostał ten sam. Kilkukrotnie do sytuacji strzeleckich dochodził Carlitos, ale po jego strzałach piłka nie mogła znaleźć się w siatce. Świetna obrona Jana Muchy i interwencja obrońcy nie pozwoliły hiszpanowi na wybuch radości. Dużo świeżości w poczynaniach Wisły przyniosło wejście na murawę Kamila Wojtkowskiego. Ze strony Bruk-Betu dobrą sytuację miał Patrik Misak, ale strzelił tylko w boczną siatkę. Ostatni kwadrans przyniósł nam strzały Brleka w boczną siatkę i Głowackiego z wolnego wprost w Muchę. Gdy obie ekipy już powoli godziły się z brakiem 3 punktów, szybka kontra Wisły zmieniła wszystko. Dośrodkowanie Sadloka strzałem głową wykończył Petar Brlek i cały stadion fetował pierwsze zwycięstwo przy Reymonta.

Wisła Kraków świetnie weszła w sezon. 6 punktów po 2 kolejkach, szeroka kadra i pomysł na grę mogą napawać optymizmem. W Niecieczy sytuacja zgoła odwrotna. 2 porażki i masa błędów w grze zmuszą trenera Rumaka i piłkarzy do jeszcze większej pracy.