Szczegółowa zapowiedź każdego z poszczególnych spotkań – rezultaty, ciekawostki, komentarze, a także raporty z obozów wszystkich drużyn. W naszym cyklu postaramy się zwrócić szczególną uwagę na najważniejsze aspekty gry każdej z drużyn, przytoczymy historię pojedynków, a także zajrzymy na konferencję prasową trenerów przed wieloma rywalizacjami. W skrócie każdą kolejkę rozłożymy na czynniki pierwsze i postaramy się, aby nic nam nie umknęło.
Siódmą kolejkę LOTTO Ekstraklasy rozpocznie spotkanie Wisły Płock z Górnikiem Zabrze. Z racji długiej nieobecności Wisły Płock w najwyższej klasie rozgrywkowej, a także krótkotrwałej przygodzie Trójkolorowych na zapleczu ekstraklasy dawno nie oglądaliśmy pojedynku obu drużyn. Gospodarze piątkowego starcia będą musieli radzić sobie bez swojego głównego dowodzącego, którym bez wątpienia jest trener Marcin Brosz. Opiekun 14-krotnych mistrzów Polski musi odcierpieć karę za swoje niestosowne zachowanie w trakcie ostatniej potyczki z Cracovią. Spotkanie Górnik – Wisła w piątek 25 sierpnia o godzinie 18.00.
W Superpiątkowym starciu zmierza się dwa zespoły z wielkimi aspiracjami. Aspiracje to jedno, a gra zarówno jednych, jak i drugich pozostawia wiele do życzenia. We Wrocławiu Śląsk Wrocław podejmie Cracovię. Do tej pory obydwie ekipy zanotowały po zaledwie jednym zwycięstwie, z tym samym zresztą rywalem. Uwzględniając słabą sytuację w tabeli, tylko komplet oczek zadowoli jednych i drugich. W takich sytuacjach najczęstszym rozwiązaniem jest podział punktów.
Sobotnie granie rozpoczniemy w Kielcach. Kilka tygodni temu to właśnie spotkanie Korony Kielce z Bruk-Betem Termaliką decydowało o awansie jednej z tych drużyn do grupy mistrzowskiej sezonu 2016/2017. W najbliższy weekend stawką bezpośredniego spotkania będą jedynie trzy punkty, ale żadna z drużyn nie może mówić o udanym początku rozgrywek i planuje do swojego dorobku dodać trzy oczka.
Nieco później wicelider tabeli – Jagiellonia Białystok podejmie u siebie zespół Piasta Gliwice. W tabeli drużyny dzieli sporo lokat, aczkolwiek Jaga znacznie lepiej niż w domu punktuje na wyjazdach. Piastunki w miniony weekend odniosły wreszcie pierwsze zwycięstwo w obecnej kampanii i nie jadą do Białegostoku bez szans. Chcąc zdobyć punkty muszą wspiąć się niemal na szczyt swoich możliwości. Ułatwieniem dla podopiecznych Dariusza Wdowczyka jest jednak strata chorwackiego filaru defensywy zespołu Mamrota – Ivana Runje, który z gry wypadł na dobre półtorej miesiąca.
Późnym wieczorem Wisła Kraków, która gra dość bezwzględnie w obecnym sezonie podejmie przy Reymonta zespół Lechii Gdańsk. Cztery wygrane i dwie porażki dają Białej Gwieździe trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych drużyn ligi. Na własnym stadionie krakowianie do tej pory żadnych strat nie ponieśli i w sobotni wieczór z pewnością zechcą podtrzymać świetną passę. Tym bardziej, że do Grodu Kraka przyjeżdża Lechia. Lechia, która obecny sezon w Pucharze Polski spisała na straty, a w lidze spisuje się po prostu fatalnie. Gdańszczanie zagrali dobrze jedynie na inaugurację w Płocku. Wydaje się zatem, że jeśli Biało-Zieloni nie zapunktują przy Wawelu, tak posada Piotra Nowaka będzie po prostu beznadziejna. Spotkanie rozpocznie się o 20:30 w najbliższą sobotę.
Dzień później beniaminek LOTTO Ekstraklasy – Sandecja Nowy Sącz zagra w Niecieczy z zespołem Pogoni Szczecin. Wyraźnie widać, że podopieczni Mroczkowskiego dobrze radzą sobie na wyjazdach (licząc także spotkania w roli gospodarza, które grają poza własnym stadionem) i na obcych boiskach zdobyli już siedem punktów. Znacznie gorzej Sandecji idzie na stadionie Bruk-Betu. Dwa mecze, jeden punkt i zero zdobytych bramek. Przed debiutantem naprawdę ciężkie zadanie. Do Małopolski przyjedzie bowiem zespół Pogoni, który powoli się rozkręca. Dodatkowym atutem drużyny Skorży jest szeroki i solidny skład, tak więc wydaje się, że Portowcy do Niecieczy jadą po komplet punktów.
Równolegle z meczem Sandecji z Pogonią odbywać się będzie mecz przyjaźni między Lechem, a Arką. Po aż pięciu spotkaniach bez porażki Arkowcy zostali srogo sprowadzeni na ziemię przez Pogoń (wygrana Portowców 3:0), a Kolejorz pewnie pokonał Bruk-Bet Termalikę. Po pożegnaniu z Europą i Pucharem Polski, Kolejorzowi została jedynie walka o najwyższe cele na krajowym podwórku. Dodatkowo dla podopiecznych Nenada Bjelicy najbliższe starcie z Arką będzie pewnego rodzaju rewanżem za porażkę w finale Pucharu Polski, w którym to ekipa Ojrzyńskiego zwyciężyła po dogrywce 2:1.
Oprócz meczu Wisły z Lechią czeka nas także jedno ciekawe spotkanie. 27 sierpnia Legia Warszawa podejmie przy Łazienkowskiej niepokonane dotąd Zagłębie Lubin. Wojskowi w stolicy zawsze grają w roli faworyta, ale tym razem o wygraną nie będzie łatwo. O tym decydować będą dwa istotne czynniki. Po pierwsze Miedziowi nie tylko nie dali się pokonać, ale pozwolili rywalom zdobyć zaledwie dwie bramki i zasłużenie liderują w lidze. Po drugie stołeczny klub w ubiegły czwartek bezbramkowo zremisował w Mołdawii z drużyną Sheriffa Tyraspol i tym samym definitywnie odpadł z europejskich rozgrywek. Przed tym spotkaniem rodzą się dwa, ale za to bardzo zasadnicze pytania – Czy Legia w końcu odpali i wróci do swojej wysokiej formy z końca poprzednich rozgrywek? Czy też Zagłębie potwierdzi swoją dominację w lidze i także Legionistom nie pozwoli urwać choćby jednego punktu? Odpowiedź w najbliższą niedzielę!