zap

Probierza pierwsze spotkanie z Jagiellonią

Po zaprezentowaniu Michała Probierza jako trenera Cracovii, wielu kibiców Ekstraklasy zaznaczało w kalendarzu dzień, w którym jego nowa drużyna zmierzy się z Jagiellonią, Długo nie trzeba było czekać, bo taką okazję dostajemy już w ósmej serii kolejce.

Sporo pracy czekało piłkarzy Pasów w trakcie przerwy na reprezentacje. Pomijając tych, którzy wyjechali na mecze drużyn narodowych, pozostali piłkarze udali się na zgrupowanie na którym m.in. rozegrali sparing z GKS-em Katowice. W szczególnie dobrym humorze z reprezentacji wrócił Michal Siplak, którego bramka dała słowackiej młodzieżówce ważne zwycięstwo w eliminacjach Mistrzostw Europy. W zespole Pasów zabraknie z kolei Szymona Drewniaka, wciąż leczącego uraz złapany w trakcie meczu ze Śląskiem.

Sam Probierz z kolei postanowił nie komentować różnych uwag, które dochodziły ze strony osób związanych z Jagiellonią, a przede wszystkim prezesa Cezarego Kuleszy. Jedynie stwierdził, że jeśli kogoś żegnało się kwiatami, to nie powinno się później mówić takich rzeczy. Będzie iskrzyło, to pewne.

Z Jagiellonią do Krakowa nie pojechał Marian Kelemen, co daje szanse debiutu Damianowi Węglarzowi. „Jasne jest, że przed takim meczem jest więcej szumu w mediach niż w samej drużynie. Widzę, że zawodnicy koncentrują się na naszych założeniach i nad tym, nad czym pracujemy, a nie nad tym, że szkoleniowcem Cracovii jest akurat trener Probierz” – tak na przedmeczowej konferencji wypowiadał się Ireneusz Mamrot. Jagiellonia miała nad czym pracować, bo wyraźnie w ostatnich meczach coś zacięło się w grze wicemistrzów Polski. Widać to było nawet w trakcie wyjazdowego zwycięstwa z Koroną, gdzie w końcówce nieco uśmiechnął się los w postaci samobója Kallaste. Zresztą sam Mamrot przyznawał, że ta dwutygodniowa przerwa przyszła w najlepszym momencie dla całej drużyny.

Mocno na wyjazd do Krakowa mobilizują się kibice Jagiellonii, z drugiej strony sektor odpowiedzialny na stadionie przy Kałuży za doping będzie zamknięty z powodu transparentu pokazanego w trakcie meczu z Górnikiem. Mimo tego atmosfera powinna być bardzo gorąca.