Nie miniemy się z prawdą jeśli napiszemy, że miniona kolejka raczej nie zostanie na długo w pamięci kibiców. Oczywiście, Jagiellonii trzeba oddać należny jej szacunek za kompletne zdominowanie Legii przy Łazienkowskiej i to postaramy się zrobić poniżej.
Pewnym więc było, że głównymi postaciami naszej jedenastki kolejki będą piłkarze Jagi. Łukasz Burliga na oko mniej więcej 90% swojego czasu gry spędził pod polem karnym Legii, a Przemysław Frankowski i Martin Pospisil robili to do czego już w tym roku przyzwyczaili: kręcili obrońcom w głowie. Taras Romańczuk był w tym meczu profesorem, ale o jego grze więcej później. Pozytywnie zaprezentowali się też Dominik Hładun i Kamil Pestka, obaj mieli spory udział w czystych kontach swoich drużyn. Jednym z większych osiągnięć Kosty Runjaicia zimą było odmienienie Laszy Dwalego, który stał się najważniejszym punktem obrony Pogoni. Mały plusik zapisał sobie Chobłenko, strzelając kluczowego gola w ciężkim dla Lecha meczu. Nie można zapominać też o duecie z Wisły, bo Llonch i Imaz w bardzo ładny sposób radzili sobie z obroną Korony.
Wciąż formy szuka Dusan Kuciak. Co prawda w meczu z Bruk-Betem bramkarz Lechii nie popełnił żadnego katastrofalnego błędu, ale mógł się dużo lepiej zachować przy wyrównującym golu Słoników. Kraczunow, Diaw, Vesović i Antolić – tutaj powód jest ten sam, a nazywa się as kier. Merebaszwili i Barkroth wszystkie swoje największe wady zaprezentowali w sposób skumulowany do jednego meczu. Podobnie jak duet napastników w osobach Śpiąćzki i Jurado, których ostatniego gola nie pamięta chyba nawet pan Andrzej Strejlau, który z polskiej piłki pamięta wszystko.
Najlepszym piłkarzem był oczywiście Taras Romańczuk. Nie wiemy czy to odbiór obywatelstwa tak nakręcił pomocnika Jagiellonii, ale jeśli tak, to niech on polski paszport ma blisko siebie przy każdym meczu. Z Legią zagrał na poziomie jakiego dawno w tej lidze nie widziano. Pewny w odbiorze, świetnie się ustawiający, inteligentnie rozgrywający. Będący na trybunach Adam Nawałka z pewnością docenił jego zaangażowanie w ofensywie, jak i w defensywie. Najlepszy mecz rozegrano w Warszawie, ale był to popis jednej drużyny. Bardzo okazały popis. Gol kolejki to trafienie Romana Gergela, otwierające wynik w Gdańsku. Aż przypomniały się najlepsze występy Słowaka w Górniku.