Czwarty dzień podczas zmagań w Rosji przyniósł kolejne rozstrzygnięcia, były to chyba najbardziej niespodziewane mecze pod względem finalnych wyników od początku turnieju.
Kostaryka – Serbia 0:1
Piłkarska niedziela rozpoczęła się od starcia Kostaryki z Serbią. Zespół z Europy, wyżej notowany w tym starciu, od początku spotkania starał się narzucić własny styl gry, rywale z Ameryki Środkowej jednak nie odpuszczali przeprowadzając głównie z kontry groźne akcje. Mecz rozstrzygnął jeden, ponownie kapitalny gol Kolarova z rzutu wolnego. W końcówce meczu w Samarze na boisku zameldował się były gracz Legii – Aleksandar Prijović.
Niemcy – Meksyk 0:1
Drugie niedzielne spotkanie miało nam dać odpowiedź, czy przebudowany skład Mistrzów Świata jest w stanie obronić tytuł. Meksykanie jednak się postawili, co rusz groźnie kontrując. W obu bramkarz zwijali się jak w ukropie i Ochoa i Neuer, jednak to ten drugi skapitulował po jednej z kontr Chicarito i Lozano, który pokonał niemieckiego bramkarza. Porażka naszych zachodnich sąsiadów w Moskwie bardzo skomplikowała ich sytuację w grupie już na samym początku.
Brazylia – Szwajcaria 1:1
Ostatnie spotkanie wieczoru zostało rozegrane w Rostowie. Brazylijczycy podrażnieni porażką cztery lata temu chcieli od początku tegorocznego turnieju pokazać swoją siłę. I to się prawie udało. W ofensywie kapitalni, jednak mnóstwo akcji nie znalazło drogi do bramki Szwajcarii. Gola dającego prowadzenie dał w 20. minucie Coutinho kapitalnym strzałem z dystansu. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki będą kwestią czasu, gola na początku drugiej połowy zdobył Zuber. Gol ten rozjuszył Brazylijczyków, jednak to do końca meczu, mimo wielu kapitalnych szans, nie dało efektu i byliśmy świadkami kolejnej tego dnia sensacji.
W piątek Brazylia podejmie Kostarykę, a Serbia Szwajcarię. W sobotę zagrają Niemcy ze Szwecją, natomiast Korea podejmie Meksyk.