W hicie dzisiejszego dnia Lech Poznań na własnym boisku zagra z kielecką Koroną. Obie ekipy dzielą tylko dwa punkty w tabeli.
Lech Poznań zajmuje 7. miejsce w tabeli z dorobkiem 17 punktów. Gra Kolejorza w tym sezonie jest bardzo nierówna. Sezon Lech rozpoczął świetnie -był liderem. Następnie przyszedł kryzys formy, z którego Djurdjević i spółka próbują się wydostać od dłuższego czasu. Po wygranej z Miedzią i remisem z Górnikiem Zabrze można powiedzieć, że wszytko powraca do normy. Kibice Lecha chcą na to kolejnego dowodu i wygranej w sobotnim spotkaniu z kielecką Koroną. W dodatku na stadion przy Bułgarskiej wraca doping, którego piłkarzom bardzo brakowało – Od meczu z Koroną wraca na nasz stadion doping. Wielu zawodników pytało dlaczego go nie ma, a więc mówiłem im, że swoją grą muszą przekonać kibiców. Po tych pytaniach widać, że piłkarzom brakuje tego wsparcia i cały zespół cieszy się z tego, że w sobotnim spotkaniu będzie inaczej. Jest to dla nas dodatkowa motywacja do zaprezentowania się jak najlepiej i przekonania kolejnych kibiców do przyjścia na stadion – mówi oficjalnej stronie Lecha Poznań trener Djurdjević.
W Kielcach humory wciąż dopisują. Gdyby zapomnieć o kompromitującej porażce w Pucharze Polski z Wisłą Sandomierz, można stwierdzić, że Korona rozgrywa świetny sezon. W tabeli podopieczni Lettieriego zajmują szóstą pozycję z dorobkiem 19. punktów. Zwycięstwo w Poznaniu może dać im nawet awans na podium ligowe. Nie będzie to jednak łatwe. W Poznaniu nie zagra na pewno kapitan kieleckiej ekipy Bartosz Rymaniak oraz Michał Gardawski. Oboje byli podstawowymi zawodnikami w tym sezonie. To są ważni zawodnicy, ale zespół składa się z jedenastu, a nawet większej liczby graczy. Jesteśmy w stanie załatać tę dziurę – przekonuje szkoleniowiec Kielczan. Zamiast wspomnianej dwójki na boisku ujrzymy prawdopodobnie Kena Kallaste i Łukasza Kosakiewicza.
Mecz rozpocznie się o godzinie 20:30. Obejrzeć go będzie można w Canal+Sport.