Marcin Brosz i Michał Probierz znają się od lat. Jako trenerów sporo ich łączy, obaj zresztą nie kryją specjalnie wzajemnej sympatii. To wszystko jednak będzie musiało zejść na dalszy plan, bo sytuacja Cracovii i Górnika zrobiła się na tyle poważna, że na uprzejmości może zabraknąć miejsca.
Sobotnia wygrana Zagłębia Sosnowiec sprawiła, że sytuacja na dole tabeli zrobiła się jeszcze bardziej zagmatwana. Cracovia zwycięstwem może wreszcie wygramolić się z pozycji czerwonej latarni Ekstraklasy, ale przy ewentualnej porażce Pasy zostaną wyraźnie z tyłu, bo strata do bezpiecznego miejsca będzie wynosić już 4 punkty. W Zabrzu jest pod tym względem nieco lepiej, z naciskiem na „nieco”. Górnik po tym meczu równie dobrze może zakręcić się w okolicach 10 miejsca, jak i zamykać tabelę. „W takich meczach trzeba szukać punktów” – pomyślały oba zespoły.
Marcin Brosz w ostatnich tygodniach mógł poczuć się trochę tak, jakby ktoś na moment znów otworzył mu okno transferowe. Do kadry zespołu wróciło dwóch piłkarzy, których Górnikowi niezwykle brakowało. Szymon Żurkowski i Łukasz Wolsztyński byli ważnymi elementami drużyny już w I lidze, a pełny wachlarz możliwości zaczęli pokazywać w poprzednim sezonie. Napastnik w marcu zerwał jednak więzadło krzyżowe w kolanie przez co przedwcześnie musiał zakończyć rozgrywki. Teraz powoli wraca, ma już na koncie kilkanaście minut rozegranych w rezerwach Górnika. Mecz na powrót trafił mu się idealny, bo będzie mógł wymienić się doświadczeniami z Damianem Dąbrowskim z Cracovii, który również wraca do gry po podobnym urazie. Ostatni mecz przy Kałuży był dla Łukasza i jego brata Rafała całkiem udany, bo wtedy obaj zdobyli po golu. Co prawda zwycięstwa one wtedy nie dały, ale bracia pewnie chcieliby wrócić do sytuacji gdzie wspólnie na boisku straszą obrony rywali.
Michał Probierz z kolei może przeżywać małe deja vu z poprzedniego roku. Cracovia znów ma problemy ze skutecznością, przez co znów kręci się w okolicach strefy spadkowej, przez co znów przegrała domowy mecz derbowy, przez co znów będzie szukała okazji do odbudowania się w meczu z Górnikiem. Wow, całkiem sporo tego przypadku. Trener Pasów z pewnością chciałby żeby owe deja vu się dopełniło i jego zespół znów zaliczył efektowne zwycięstwo 4-0. W tym ma pomóc wspomniany wcześniej Damian Dąbrowski. Pomocnik wraca do pełnej dyspozycji po niemal 1,5-rocznego przymusowego odpoczynku od boiska. Ma już na koncie kilkadziesiąt ligowych minut, w czasie przerwy na reprezentacje zagrał też w pełnym wymiarze w sparingu z Piastem Gliwice. Piłkarza o jego parametrach Cracovia po prostu potrzebuje, bo takiego spokoju w środku pola nie jest w stanie dać jej nikt. Ciekawą parę mógłby stworzyć z Januszem Golem. Były piłkarz Amkaru Perm błyskawicznie odnalazł się w szatni Cracovii. Do klubu trafił w ostatni dzień okienka transferowego i już po niespełna dwóch miesiącach może mieć okazję do wyprowadzenia drużyny w roli kapitana. Stanie się tak, jeśli klubowi lekarze nie będą w stanie na czas postawić na nogi Michała Helika.
Mecz poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.