W hicie 13. kolejki Ekstraklasy podział punktów. Jagiellonia Białystok zremisowała z Legią Warszawa 1:1. Spotkanie było wyrównane, jednak to gospodarze mogą mówić o niedosycie, bo prowadzili przez niemal całe spotkanie.
Gospodarze od razu przeszli do ataków. Rajd Przemysława Frankowskiego skończył się tym, że wybito piłkę na rzut rożny. Dośrodkowywał Guilherme, strzelał Runje. Podobnie jak w spotkaniu z Pogonią, zakończyło się to golem. Stadion oszalał z radości. Po tej akcji nie działo się za wiele. Dopiero w 20. minucie Arviydas Novikovas rozgrzał trochę trybuny, uderzając z dystansu, ale Arkadiusz Malarz wybił na rzut rożny. Najlepszą okazję w pierwszej połowie goście mieli po strzale z rzutu wolnego Sebastiana Szymańskiego, jednak Kelemen wyciągnął się jak struna i zapobiegł niebezpieczeństwu.
W drugiej połowie również za wiele się nie działo. Pierwsza ciekawa akcja jest z 62. minuty, kiedy po dośrodkowaniu Kwietnia, Świderski trafił w słupek. Kapitalną okazję po błędzie Wieteski miał Frankowski, jednak strzał nie trafił nawet w bramkę. Kapitalną okazję miała Legia w 73. minucie, kiedy niepilnowany w polu karnym Szymański fatalnie spudłował. W końcówce częściej atakowała Legia. Najpierw z rzutu rożnego strzelał Kante, jednak Kelemen złapał piłkę. W 88. minucie arbiter Mariusz Złotek podyktował dość wątpliwy rzut wolny dla gości. Jego wykonawca Andre Martins uderzył w poprzeczkę, a rezerwowy Sandro Kulenović już trafił do siatki, wykorzystując zagubienie Frankowskiego. Spotkanie zakończyło się remisem, więc jednopunktowa przewaga Jagiellonii nad Legią została utrzymana. W Białymstoku nie mogą jednak spać spokojnie, bo fotel lidera może przejąć Lechia Gdańsk lub Wisła Kraków. Jagiellonia w następnej kolejce jedzie do Sosnowca, a Legia na własnym boisku podejmie Górnik Zabrze.