W ostatnim spotkaniu 14. kolejki Lotto Ekstraklasy do Sosnowca przyjechała Jagiellonia Białystok. Trener gości – Ireneusz Mamrot – zaskoczył wszystkich swoimi decyzjami personalnymi. W pierwszym składzie postawił na Klemenza, Machaja i Poletanovicia. W składzie Zagłębia natomiast nie ujrzeliśmy żadnych zmian w stosunku do meczu z krakowska Wisłą.
Od początku spotkania widać było dominacje gości z Białegostoku. Starali się oni narzucić swój styl gry i szybko zdobyć bramkę. Niespodziewanie to jednak pierwszą sytuację stworzyli sobie gospodarze. Udovicić popędził lewym skrzydłem, dograł przed bramkę, ale Cristovao został uprzedzony przez jednego z obrońców ,,Jagi”. W 19. minucie gola mogli zdobyć goście. Świderski dostał świetne podanie, położył rywala. Jego strzał został jednak zablokowany. Minuty mijały, a przewaga gości rosła. Groźnie uderzył Guilherme, ale dobrze interweniował Kudła. Chwilę potem po strzale Frankowskiego znów świetnie zachował się goalkeeper Zagłębia. Kudła powoli wyrastał nam na bohatera spotkania. Bramkarz Zagłębia nie dał się pokonać także po główce Mitrovicia. W 38. minucie nic już nie uratowało gospodarzy. Machaj zagrywa do Świderskiego, ten uderza i wyprowadza Jagiellonie na zasłużone prowadzenie. Jeszcze przed przerwą bramkę na 2:0 zdobyć mógł Klemenz, ale po raz kolejny fenomenalnie bronił Kudła. W pierwszych 45. minutach oglądaliśmy prawdziwą dominacje Jagiellonii.
Cudownie w drugą połowę weszła Jagiellonia. 23. sekundy tyle wystarczyło gościom, by zdobyć gola na 2:0 . Mitrović dograł do Novikovasa, a ten nie miał problemu z trafieniem do pustej bramki. Zdobyć gola kontaktowego próbowało Zagłębie. Indywidualna akcja Wrzesińskiego to wszystko jednak na co było stać dziś gospodarzy. Jagiellonia natomiast nie zamierzała się zatrzymywać. W 54. minucie Novikovas przejął piłkę od Jędrycha. Zagrał na wolne pole do Świderskiego, a ten pokonał po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Zagłębie po tych dwóch szybkich gongach w drugiej części próbowało zagrozić gościom. Na swoją dogodną szansę kibice z Sosnowca musieli czekać, aż do 73. minuty. Cristovao ograł Klemenza i oddał mocny strzał. Tym razem w bramce dobrze zachował się Kelemen. Chwilę później pomóc Zagłębiu w zdobyciu bramki honorowej postanowił Kwiecień. Polak dał sobie odebrać piłkę w polu karnym. Ta trafiła do Sanogo, który zdobył bramkę pocieszenia. Na nic więcej Zagłębia dziś nie było stać. Jagiellonia natomiast podrażniona stratą gola dołożyła kolejnego. W 93. minucie Pospisil bez problemu ograł Melo, podał do Burligi, a ten ustalił wynik spotkania. Jagiellonia wygrywa w Sosnowcu 4:1.