Chociaż zima już co raz bliżej, to wciąż złotą jesień przeżywa Karol Świderski. Ważne zwycięstwo Jagiellonii po raz kolejny było w dużym stopniu jego udziałem.
Napastnik bardzo szybko odwrócił losy meczu z Arką swoimi dwoma trafieniami i wyprowadził Jagę z ciężkiej sytuacji. Po porażce w Gdańsku, kolejna wtopa z drużyną z Trójmiasta mogła sprawić, że w Białymstoku już dosyć mocno oglądaliby plecy czołówki. Na ich szczęście w składzie był „Świder”.
Piast w dosyć brutalny sposób sprowadził na ziemię Pogoń Szczecin. Portowcy zostali rozegrani po profesorsku przez zawodników Waldemara Fornalika. Ostatnio po sieci krążyło zdjęcie Tomasza Jodłowca napinającego muskuły, a w poniedziałkowym meczu pokazał, że nie tylko forma fizyczna jest u niego na wysokim poziomie. Pogoń próbowała się odgryzać, ale w bramce świetnie spisywał się Frantisek Plach, a Mikkel Kirkeskov dodatkowo dokładał swoje trzy grosze w ofensywie.
Wreszcie mecz wygrała też Miedź Legnica i to w bardzo przekonujący sposób. Dwa szybkie ciosy, które okazały się na tyle skuteczne by Wisła już się nie podniosła. Henrik Ojaama pokazał czemu kilka lat temu niemal zabiły się o niego Legia i Lech. Mamy nadzieję, że nie po raz ostatni.
Nie popisały się w tej kolejce obie Wisły. Ta krakowska bardzo szybko została znokautowana w Legnicy i nawet nie próbowała odpowiadać. To jednak nic w porównaniu do „popisu” jej imienniczki z Płocka. Górnik Zabrze po prostu przejechał się po zawodnikach Kibu Vicuny. Ciężko było wybrać najgorszego piłkarza Nafciarzy, bo każdy dołożył do tego swoje trzy grosze, ale my postanowiliśmy „wyróżnić” Adama Dźwigałę i Marcina Warcholaka , bo to co oni wyrabiali przy golach Igora Angulo to ciężko nawet jakoś racjonalnie skomentować.
W Krakowie fajerwerków nie pokazał Lech Poznań z debiutującym w roli trenera Adamem Nawałką. Michał Probierz podszedł do tego meczu sprytnie i opłaciło mu się to. Podwoił zasieki na skrzydle i skutecznie zablokował boki pomocy Lecha. Zupełnie poradzić sobie z tym nie mógł Maciej Makuszewski, u którego ciężko byłoby znaleźć pół dobrego zagrania.
Oddzielny akapit należy się Romanowi Bezjakowi. Jagiellonia wygrała, on sam co prawda zagrał przeciętnie, ale pewnie nie zasłużyłby na miejsce w tej antyjedenastce gdyby nie idiotyczne zachowanie w doliczonym czasie gry. Słoweńcowi kompletnie odcięło prąd, mało brakowało by miał on na sumieniu zdrowie rywala. Zawodnik Jagi powinien się wziąć za siebie, bo ten paskudny faul to jak na razie jedyna rzecz jaką wyróżnił się w tym sezonie.
Najlepszym piłkarzem w tej kolejce uznaliśmy Igora Angulo. Hiszpan jest chyba jedynym piłkarzem Górnika, obok Szymona Żurkowskiego może, który trzyma poziom z poprzedniego sezonu. Kapitalny występ w Płocku. Najlepszy mecz rozegrano w Białymstoku. Jagiellonia zdołała odwrócić wynik i utrzymać kontakt z czołówką. Najładniejszego gola zdobył Vamara Sanogo. Jedyny minus w tym, że był to jedynie gol na pocieszenie dla Zagłębia.