Lechia Gdańsk ponownie nie przegrała i dalej lideruje naszej lidze po remisie 0:0 w Legnicy. Zespół Piotra Stokowca nie przegrał już od dziewięciu kolejek.
Lechia bardzo dobrze weszła w to spotkanie. Już w 1. minucie sytuację miał Flavio Paixao, ale dobrą interwencją popisał się Anton Kanibołocki. Chwilę później do głosu doszła Miedź. Petteri Forsell przyjął piłkę w polu karnym i próbował podać do nadbiegającego partnera. W ostatniej chwili akcję przerwał jeden z obrońców. W pierwszej połowie byliśmy świadkami jeszcze jednej groźnej sytuacji ze strony Lechii, w 27. minucie Daniel Łukasik kopnął zza pola karnego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, ponownie za sprawą, Forsella, który mocno kopnął z rzutu wolnego, lecz na posterunku był Dusan Kuciak. Akcję próbował jeszcze wykończyć Henrik Ojamaa, ale zagrał niecelnie. Lechia próbowała ogryźć się za sprawą swojego najlepsze strzelca kilkanaście minut później, Paixao doszedł do dośrodkowania Filipa Mladenovicia i uderzył głową. Piłka jednak nieznacznie minęła słupek.
Kilka minut później kolejną dobrą sytuację dla Lechii zmarnował Lukas Haraslin. Aleksandar Miljković skiksował jednak strzał Słowaka przeleciał nad poprzeczką. Skrzydłowy Lechii mógł otworzyć wynik też kilka minut później, kiedy to zszedł z piłką do środka i oddał strzał. W tej sytuacji dobrze zainterweniował jednak golkiper gospodarzy. W 87. minucie szansę mieli gospodarze. Najpierw uderzył Ojama, piłka odbiła się od obrońcy i spadła pod nogi Pawła Zielińskiego, który kopnął nad poprzeczką. Ten sam zawodnik mógł strzelić gola w 90. minucie, zagrał jednak za lekko i Kuciak złapał piłkę.