SOSKOR

Zagłębie musi zacząć wygrywać, przeciwnikiem niepokonana od sześciu spotkań Korona

W pierwszym sobotnim meczu 24. kolejki Lotto Ekstraklasy Zagłębie Sosnowiec zmierzy się na własnym boisku z Koroną Kielce. Gdy oba zespoły mierzyły się po raz ostatni górą byli Kielczanie, wygrywając 3:1. 

Zagłębie Sosnowiec w zimę przeprowadziło prawdziwą rewolucję kadrową. Jednym z zawodników, który trafił do drużyny beniaminka był były gracz Korony Kielce – Mateusz Możdżeń. Zawodnik ten nie zagra jednak w najbliższym spotkaniu. Przyczyną tego jest zapis w umowie pomiędzy drużynami. Mianowicie Kielczanie zgodzili się, by Możdżeń (mający aktualny kontrakt) odszedł do Sosnowca za darmo, jeśli nie zagra w spotkaniu 24. kolejki Lotto Ekstraklasy. Oprócz niego ostatnia drużyna w tabeli nie będzie mogła liczyć w sobotę na najlepszego strzelca – Vamara Sanogo. Został on ukarany przez komisję ligi za uderzenie zawodnika Górnika Zabrze w twarz. Zagłębie traci do czternastej drużyny w tabeli już osiem punktów. Czas ucieka, do zakończenia rundy zasadniczej zostało już tylko sześć spotkań. Jeśli podopieczni trenera Ivanauskasa nie zaczną wygrywać mogą powoli zacząć żegnać się z Lotto Ekstraklasą, a tego w Sosnowcu nikt sobie nie wyobraża. Dlatego ten mecz rośnie do rangi arcyważnego.

Korona jest już niepokonana od sześciu spotkań. Humory w Kielcach są jednak stonowane. Aż pięć z sześciu tych spotkań Kielczanie zremisowali stając się najchętniej dzielącą się drużyna w lidze. W sobotnie popołudnie zawodnicy oraz trener mówią jedno: chcemy wygrać. Dobrą wiadomością dla Gino Lettieriego przed tym spotkaniem jest fakt, że żaden z zawodników nie zgłaszał urazu. Do treningów powrócili za to Michał Gardawski oraz Marcin Cebula. W tygodniu Kielczanie wykonali swój ostatni ruch w oknie transferowym.

Do zespołu dołączył Aleksander Bjelica – utalentowany choć krnąbrny z charakteru lewy obrońca, który może występować także na skrzydle. Szansę na jego występ już w Sosnowcu są jednak bardzo małe, ponieważ uczestniczył tylko w dwóch jednostkach treningowych. Kibice Korony liczą, że zawodnik ten wpłynie pozytywnie na grę zespołu w ataku, bo to tu Korona ma największe problemy. W ostatnim spotkaniu trener Gino Lettieri wystawił aż ośmiu zawodników defensywnych. W Sosnowcu Korona musi zagrać odważnie, bo jak nie tam to gdzie?