Męczył te biedne oczy Śląsk przez kilka tygodni i męczył. Męczył na tyle, że Ultras Silesia postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce i oto efekty. Tarasovsa jak nie chcieli w drużynie, tak go nie ma, jak chcieli walki i zwycięstw, tak je dostali. Śląsk utrzymuje się w Ekstraklasie.
Prawdopodobnie spadnie Miedź i spadnie naprawdę we frajerski sposób. Przez sporo czasu legniczanie wszystko mieli w swoich rękach, w dodatku to był okres, gdzie Arka, Śląsk i Wisła Płock grały katastrofalną piłkę. Wystarczyło ciułać tych punktów na tyle, by przewaga była bezpieczna. No ale się nie udało. Miedź jest sama sobie winna. Wiele można zdziałać w tej lidze, ale nie mając nawet pół napastnika (bo przecież Forsell takim nie jest)? Piasecki i Szczepaniak?
Wynik do przerwy? 0:0, i to nie tylko na tablicy wyników, bo taka była również statystyka celnych strzałów. Oglądało się to jednak całkiem przyzwoicie, był słupek aktywnego Camary, była akcja sympatycznego Fina.
Przełom nastąpił na początku drugiej połowy. Rzut wolny, Augusto, 0:1. Po tym golu Miedź totalnie się załamała. Legniczanie siadli. Kompletnie nie zareagowali w sposób pozytywny. Tą swoją reakcją zaprezentowali, że I liga im się niestety należała.