Jak to się stało – mogą mówić kibice Piasta. Po raz 2 w tym sezonie, dokładnie tak jak z BATE Borysów, ze Śląskiem Piast strzelił pierwszy bramkę oraz dominował i kontrolował mecz, a tu nagle stracił dwa gole w ciągu kilku minut.
Mimo tego, że to Śląsk oddał więcej strzałów wcale nie był bliżej zwycięstwa. Piast powinien prowadzić już 2 do 0, ale świetnie w bramce interweniował Putnocky. Piast, który długo prowadził po bramce Felixa w końcówce dostał dwa ciosy, najpierw po zamieszaniu w polu karnym strzelił rezerwowy Exposito, a następnie z karnego Łukasz Broź. Gdyby mecz trwał 80. minut Piast grał by w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów i miał 6 punktów w lidze. Mistrzowie Polski mają ewidentnie problem z koncentracją w końcówkach meczu. A Śląsk? Nie zagrał wielkiego meczu, ale tak jak w Krakowie wyczekał i wypunktował przeciwnika. Drużyna Lavicki pokazała charakter, którego długo kibice nie widzieli. Czy w końcu po tylu latach kibice we Wrocławiu zobaczą coś więcej niż grę o utrzymanie? Przekonamy się z czasem, narazie Śląsk jest liderem.