Górnik Zabrze bez większego problemu pokonał na własnym boisku Koronę Kielce 3:0. Bramkę w tym spotkaniu zdobył Igor Angulo. Przełamanie Hiszpana z pewnością ucieszy kibiców z Zabrza.
Górnik Zabrze nie musiał dziś się wysilać, by wygrać spotkanie z Koroną Kielce. Mecz dla postronnych kibiców był bardzo słaby. Niedziela, piętnasta, słonecznie. Sami rozumiecie. Przez 20. minut na boisku nie działo się kompletnie nic. W 24. minucie Sekulić dostał piłkę i wpadł w pole karne Korony, w którym miał mnóstwo czasu. Jeśli by tylko chciał, zdążyłby tam rozbić namiot i rozpalić ognisko. Zagrał on do Kamila Zapolnika a Czech bez problemu wpakował piłkę do siatki. Po tej bramce znów na boisku się nie działo kompletnie nic. Górnik był słaby, ale to Korona była beznadziejna. W 45. minucie stoperzy gości próbowali łapać Jimeneza na spalonego. Narysowali jednak oni tak krzywą linię, że wyszedł szlaczek. Efektem była bramka na 2:0 dla gospodarzy. Górnik się dziś zbyt bardzo nie musiał wysilać, mimo to na przerwę schodził z dwu bramkowym prowadzeniem.
Druga połowa to prawdziwa męka dla oczu. Korona próbowała budować ataki pozycyjne i zdobyć bramkę kontaktową. Górnik wycofany czekał na kontry. My czekaliśmy na koniec tego okropnego meczu. W ramach za przetrwanie tej męki dostaliśmy nagrodę w postaci trzeciego gola. W 90. minucie Ognjen Gnjatić bezmyślnie złapał Igora Angulo za koszulkę i powalił w polu karnym. Co miał na myśli zawodnik Korony? Naprawdę nie wiemy. Hiszpan podszedł do jedenastki i zdobył bramkę.
Górnik wygrywa i zapisuje sobie kolejne trzy oczka na koncie. Korona Kielce jest w coraz gorszej sytuacji. Zespół z Kielc przypomina zbieraninę przypadkowych ludzi mających problem z kondycją. W tym sezonie to już 4 porażka. W piątek do Kielc przyjeżdża Jagiellonia. Nie zanosi się na komplet punktów dla podopiecznych Gino Lettieriego.